niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział trzynasty

Gdy tylko przekroczyłam próg pomieszczenia w oddali poczułam zapach świeżo zaparzonej kawy. Usiadłam na  wysokim i wątłym krześle jednocześnie nerwowo przełykając ślinę w oczekiwaniu na rozwój sytuacji. Postanowiłam przerwać tą jakże niezręczna ciszę. Zebrałam wszystkie myśli, które po chwili ulotniły się z mojej głowy i zaczęłam
-Wojtek posłuchaj chce porozmawiać, poważnie porozmawiać. I za nim cos powiesz chcę żebyś wysłuchał mnie do końca. Nie obchodzi mnie co myślisz o Jacku. Oczywiście cenie sobie twoje zdanie, ale mam dosyć ciągłego szargania jego opinii. Chcę abyś wiedział, ze musisz go zaakceptować jeśli chcesz, aby nasza przyjaźń ciągle trwała…- zakończyłam, myślałam, ze pójdzie mi gorzej, że stchórzę,  ale się udało  jestem z siebie dumna . Po tych słowach odeszłam i skierowałam się w stronę sypialni. Nie wiedziałam czy dobrze robie, ale musiała to było silniejsze ode mnie. Czułam, że jeśli czegoś nie zrobię to stracę ich oboje…
                                                            *************************
Perspektywa Wojciecha.
Siedziałem w kuchni  upajając  się zapachem świeżej kawy, w pewnej chwili dostrzegłem zarys postaci stojącej w progu pomieszczenia. To była Maja…
Na początku nie byłem pewien o co chodzi choć domyślałem się, ze ma to związek z tym dupkiem Jackiem. Nie myliłem się. Ona mnie całkowicie olała. Dała mi wybór albo się z nim pogodzę albo mnie totalnie oleje. I co ja mam niby zrobić co? Jeśli nadal będę go opieprzał  to ona mnie doszczętnie znienawidzi a jeśli się z nim pogodzę to zszargam swój honor…
                                                                    ************************
Ciągle się starałem. Zabierałem Maję do kina, na spacery. Kupowałem jej kwiaty, ale ona nic. Wiedziałem, ze chodzi o Jacka, ale nie miałem zamiaru się z nim godzić. Jednak po dłuższych namowach przekonał mnie Theo. Powiedział mi – „Jeśli tego nie zrobisz stracisz ja na zawsze, a co za tym idzie? On dostanie to czego chce a ty zostaniesz sam. Potem on ją porzuci, ona będzie cierpieć ale nie wróci do ciebie rozumiesz?”
Postanowiłem pogodzę się z nim. Maja dziś rano wspominała cos o wizycie Jacka. Jakoś specjalnie nie słuchałem, ale w pewnej chwili uświadomiłem sobie, ze jeśli pogodzę się z nim na jej oczach ona dostrzeże we mnie kogoś innego a w nim no właśnie w nim zobaczy to czego dotychczas nie chciała dostrzec…
Po treningu  zrobiłem zakupy i wróciłem do mieszkania. Gdy otworzyłem potężny zamek w domu było cicho. Ukradkiem  wszedłem do pokoju Mai. Gdy już tam byłem zobaczyłem cos co zwaliło mnie z nóg. On tam był. Oni się całowali. Nie byłem w stanie porządnie złożyć zdania. Zacząłem tylko coś bełkotać to obyła chwila poniosło mnie.
-Co wy…? Maja do cholery co ty wyprawiasz? Jak mogłaś co? A ty kurwa co się gapisz wypierdalaj z tond - nie wiedziałem co robić, w Momocie złapałem go za ubrania i wyrzuciłem z domu. Przez chwilę jeszcze patrzyłem na Maję i rzuciłem jeszcze kilka słów
-Jak mogłaś? Dobrze wiedziałaś, że coś do ciebie czuję jesteś zwykłą…- ugryzłem się w język
Ona nic nie powiedziała. Miała łzy w oczach, ja wyszedłem. Chciałem sobie wszystko przemyśleć. Wiem, że nie powinienem tak mówić, ale to była chwila, zwyczajny impuls. Teraz na pewno mnie znienawidzi…
                                                                            **************************
Perspektywa Maji
Niedawno wpadł do mnie Theo i wygadałam mu się. Tak wiem może nie potrzebnie ale czułam potrzebę rozmowy. Powiedziałam mu, ze Wojtek ostatnimi czasy się zmienił. Często razem wychodzimy. Byłam szczęśliwa, ze mam wokół takich ludzi.
Dzisiaj miał wpaść Jack chciałam mu wszystko wytłumaczyć i uświadomić, ze miedzy nami nic nie będzie. Wojtek był na treningu więc mogłam swobodnie z nim porozmawiać. Miałam tylko nadzieję, ze Jack zrozumie moje słowa i potraktuje mnie poważnie.
Gdy chłopak wszedł do mieszkania udaliśmy się do mojego pokoju. Wsiedliśmy oparci o łóżko i zaczęliśmy rozmawiać. Jack sprawiał wrażenie obojętnego. W ogóle mnie nie słuchał. W pewnej chwili usłyszałam jakieś szmery w mieszkaniu. Chciałam iść zobaczyć co to, ale on mi na to nie pozwolił. Mocno chwycił mój policzek i przyssał się do moich ust. Nie chciałam tego. Wtedy do pokoju wszedł Wojtek. Był bardzo zły. Zaczął krzyczeć, wyrzucił chłopaka z domu i  powiedział mi kilka ostrych słów. Ja nie byłam w stanie się bronić, byłam zrozpaczona tym bardziej iż wiedziałam jak mogło to wyglądać.
                                                          *****************
Nie rozmawiamy ze sobą już tydzień. Jestem w rozpaczy. Nie mam z kim się pośmiać, porozmawiać ani przytulić. Może jestem cyniczna, ale tak jest. Bardzo brakuje mi Wojtka. Jego ciepłych słów, krzyków i nocnych rozmów. Odcięłam  się od przyjaciół. Nie odbieram telefonów, nie odpisuję na sms-y. Gdy przychodzą udaje, ze mnie nie ma. Może to głupie, ale teraz nie mogłabym im spojrzeć w oczy z myślą, ze ostrzegali mnie przed tym wszystkim…
                                                                       ***************************
Perspektywa Wojciecha
Nie zwracam na nią uwagi. Jest mi bardzo ciężko, gdy widzę ją zrozpaczoną boli mnie serce. Nie mogę jednak się z nią pogodzić. Dlaczego? Zbyt bardzo jest dla mnie ważna. Może to nie jest racjonalne, ale musi tak być. Na dzisiejszym treningu Theo ciągle wiercił mi dziurę w brzuchu o to co się wydarzyło miedzy mną a Mają. Nikt o niczym nie wie, jeszcze nie wie…
-Wojtek do cholery nie mówisz mi  nic od tygodnia. Coś ty zrobił?
-Nie twoja rzecz.
-Do prawdy? Chyba się nie słyszysz. Posłuchaj jeśli zrobiłeś cos Majce inaczej porozmawiamy.
-Tak zrobiłem. I co zadowolony?
-Kurwa cos ty zrobił?- opowiedziałem chłopakowi co się stało na co on skwitował
-Stary wszystko rozumiem, ale to, że nazwałeś ją w ten sposób już nie.
-Ja jej tego nie powiedziałem powstrzymałem się, ale ona chyba zrozumiała co chciałem powiedzieć.
-Ty jesteś naprawdę taki tępy? Ona zaprosiła go żeby wszystko wyjaśnić. Chciała mu powiedzieć, ze nic z nich nie będzie a ty taki cos odwalasz
-Z kąd to niby wiesz?
-Byłem u niej kilka dni temu. Wszystko mi powiedziała. Była szczęśliwa, ze między wami wszystko się układa. Wspominała cos, ze często razem wychodzicie, ze kupujesz jej kwiaty. Mówiła, ze nareszcie czuje się doceniana a ty jak zwykle musiałeś wszystko spieprzyć 
-I czemu mi o niczym nie powiedziałeś, co? Teraz wyszedłem na totalnego kretyna
-Nie pierwszy raz-skwitował
-I co ja mam teraz zrobić? Ja ją straciłem a co jeśli jej nie odzyskam?
-Teraz ci nagle tak na nie zależy?
-Theo proszę daj już spokój, dobrze wiesz, ze od dawna do niej cos czuję…
-To czemu jej tego nie powiesz?
-Ona jest inna, inna niż wszystkie, ma w sobie coś innego, z resztą pytasz jakbyś się nigdy nie zakochał
-Wojtek nie zapędzaj się tak, do miłości ci jeszcze daleko
-Do sedna a więc co mam w tej sytuacji zrobić?
-Posłuchaj musisz ją do siebie przekonać zrobisz tak…
                                                                   ***********************
To co powiedział  mi Theo nie było jakoś iście wymagające. W prostocie tkwi piękno pomyślałem wracając do mieszkania. Po drodze kupiłem piękny bukiet kwiatów, który miałem zamiar dać Majce.
Gdy wszedłem do domu zastałem dziewczynę całą zapłakaną w salonie. Widać myślała, ze mnie jeszcze nie będzie. Gdy tylko mnie zobaczyła od razu udała  się do swojego pokoju. Próbowałem ja zatrzymać ale to wszystko na nic. Złapałem ją za nadgarstek, ale ona wyrwała mi się i zanim zamknęła drzwi rzuciła
-Proszę zostaw mnie w spokoju, tylko tyle…
Nie wiedziałem co mam zrobić musiałem działać i to szybko. W końcu to przeze mnie tak cierpi.
                                                            *************************************
Perspektywa Majki
Dłużej już nie mogłam wytrzymać. Miałam dosyć.  Usiadłam na kanapie w salonie i najzwyczajniej w świecie się poryczałam. Dlaczego? Po prostu tęskniłam za jego dotykiem, ciepłym słowem, za jego śmiechem, za nim…
Na domiar złego zadzwoniła do mnie amelia. Musiałam odebrać, nie mogłam jej już dłużej unikać.
-Hej kochanie ty moje nawet nie wiesz jak ja się o ciebie martwiłam
-Cześć, przepraszam, ale trochę źle się czuję
-Co się dzieje?  Czy to ma związek z Jackiem?
-Tak, ale to nie ważne
-To bardzo ważne mów mi tu zaraz co się stało
-Dobra sama chciałaś, ale obiecaj mi, ze nie będziesz krzyczeć
-Obiecuję
-Otóż kilka dni temu zaprosiłam Jacka do domu, aby z nim pogadać i powiedzieć mu, że nic do niego nie czuje i niech na nic nie liczy. On nie zrozumiał i mnie pocałował, wtedy przyszedł Wojtek i się zdenerwował. Zaczął krzyczeć. W pewnym momencie zapytał mnie jak mogłam być taką…- i na tym skończył. Wiem doskonale o co mu chodziło, ale najbardziej mnie boli, ze on nie zwraca na mnie uwagi.
-Dziewczyno coś ty narobiła, ale nie przejmuj się musisz porozmawiać ze Szczęsnym i wszystko mu wyjaśnić. Na pewno zrozumie i wszystko będzie ok. Ale musisz wziąć się w garść i nie dziw mu się, ze powiedział tyle niepożądanych słów. On chce dla ciebie jak najlepiej- zakończyła
-Ja wiem, ale…
-Nie ma żadnego ale… ja muszę kończyć wybacz do zobaczenia
-Pa
Po tej rozmowie jeszcze bardzie zaczęłam płakać miałam do siebie żal o to co zrobiłam. Gdy cichutko łkałam do mieszkania wszedł Wojtek. Chciał porozmawiać, ale ja nie byłam gotowa. Wyszłam, uciekłam od niego choć tak bardzo go wtedy potrzebowałam…
                                                                       *************************
Po upływie kilku godzin do pokoju wszedł-właśnie on szepnął tylko
-Musimy porozmawiać…
            **********************************************************************
Jest następny najgorszy i najtrudniejszy w moim wykonaniu. Jest ponad 12.000 wyświetleń dzieckuje wam <3 <3 mam nadzieje, ze będzie tyle komentarzy co na początku opowiadania. Jak na razie nie jest tak, a komentarze bardzo motywują wiec zapraszam do czytania  i komentowania
Czytasz=komentuj



                                                                                                                                            Pozdrawiam   J

27 komentarzy:

  1. świetny rozdział,oni musza być razem !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już chcę kolejny.;D
    Szkoda mi ich trochę;/
    Rozdział cudeńko;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle super! Szkoda mi ich, ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży :D
    Pozdrawiam i życzę wen ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. piękny. cudowne jest to opowiadanie. czekam na kolejne dzieło :)
    zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodaj szybko następy rozdział :) Kocham twoje opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział CUDO ! Mam nadzieję że Wojtek i Majka szybko się pogodzą <3

    W wolnych chwilach zapraszam do siebie:
    my-closed-the-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jak zawsze jest cudowny.
    Mam nadzieję że się wszystko jeszcze ułoży miedzy Nimi.
    Czekam na kolejne dzieło :****

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział po prostu boski! :)
    niech się pogodzą, pliss ;)
    czekam na kolejny, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam do siebie na nowego bloga: http://marco-and-zuza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. cudowny rozdział, po prostu boski!
    Oby Wojtek wyznał jej to co czuje ...
    Zapraszam do siebie, czekam na kolejny i pozdrawiam ; *

    OdpowiedzUsuń
  11. kolejny cudny rozdział..chyba jak na razie mój ulubiony
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny <3 Oni muszą w końcu być razem! Czekam na kolejny.
    Zapraszam do mnie, mam nadzieję że zostawisz po sobie komentarz :)
    http://bozenawojtekstory.blogspot.com/
    http://tyleniespelnionychmarzen.blogspot.com/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. O nie dlaczego musialas zakonczyc w takim momencie. juz nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialu

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaki długi, fantastyczny rozdział! Tyle wydarzeń w jednym parcie. Ach ten Jack. Mówiłam już, że od początku go nie lubię. Teraz go nienawudzę. Świnia, bezczelny typek!!! Dobrze, że jest Theo :D Mam nadzieję, że Wojtek w końcu powie Mai, co tak naprawdę do niej czuje. Pozdrawiam i czekam na następny. Wenki kochana ;**

    OdpowiedzUsuń
  15. Daaaaaaaaaaaaaaaleeeeeejjjj :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Genialny !! :) :*
    Ciekawe czy wszystko się ułoży między nimi? ;D
    Czekam z niecierpliwością na następny ;)
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  17. W końcu udało mi się przeczytać twoje opowiadanie i nie żałuję, jest naprawdę super. Mam nadzieje ze wszystko sobie wytłumaczą i w końcu będą razem ;3
    Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię jak blogierki w taki delikatny sposób przedstawiają wydarzenia z dwóch perspektyw, więc masz u mnie wielki plus :)
    Jedna uwaga - "stąd" - każdemu może się zdarzyć. Dlaczego ona nie zwróciła uwagi na te kwiaty? Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do mnie http://kiedymiloscstajesienienawiscia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. no ciekawa jestem jak to się dalej potoczy :D
    super rozdział :d

    OdpowiedzUsuń
  20. rozdział zajebisty wreszcie tak do polowy Wojtek powiedział jej co do niej czuje no lae to może ię zmiecić i powie wszystko tego dowiem się w nexst rozdziale.Mam nadzieje że się pogodzą i b ędzą ze sobą a ten pierdolony Jack im w tym nie przeszkodzi pozdrawiam i czekam na kolejny ;):* Piszesz bosko a.. co ja sie edę rozpisywać ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. UWIELBIAM TĄ HISTORIE

    OdpowiedzUsuń
  22. Jaka historia! O.o pięknieee!!! Ciekawie i wgl!

    Jejciu! <3 pozdrawiam i zapraszam do mnie na bloga.

    + ten tytuł / opis "Chodź tak bardzo nienawidzę, jednocześnie kochając" przypomina mi sie zycie moje i samca, którego właśnie nienawidzę, a kocham mocno! :xx

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajny .;) Zapraszam do czytania .; http://chwilaazmieniawszytko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Hohoho no to się dzieje. Mam nadzieję, że szybko się pogodzą. Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń