sobota, 8 czerwca 2013

Rozdział dziesiąty

Wstałam o 8:30, za oknem padał śnieg. Otworzyłam szafę w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego na dzisiejszą uroczystość. Nie miałam żadnego pomysłu na to jak mam się zaprezentować na tym przyjęciu. Widziałam tylko tyle, że mam być ubrana wieczorowo.
Po krótkim namyśle wybrałam czarną sukienkę do połowy uda, czarny żakiet z wywijanymi rękawami i szpilki na platformie w tym samym kolorze. Wszystko uprasowałam i odwiesiłam na wieszak. Ubrałam coś luźnego  i poszłam zjeść śniadanie.
                                                               ******************************
Przyjecie miało zaczynać się o 20:00. Przed 18:00 zaczęłam moje żmudne przygotowania. Najpierw wzięłam długą odprężającą kąpiel , następnie umyłam i wysuszyłam moje niesforne włosy.
Po 19:00 zaczęłam się ubierać, postanowiłam wyprostować i rozpuścić moje włosy. Na koniec zrobiłam delikatny choć wieczorowy makijaż, założyłam biżuterie i o 19:45 byłam już gotowa. Wtedy do pokoju wszedł Wojtek w czarnym garniturze, krawacie tego samego koloru i białej koszuli, wyglądał bardzo elegancko? Nie! Wyglądał tak inaczej i ponętniej? Sama nie wiem, ale miał w sobie to coś.
-Wow Maja wyglądasz…
-Co jest aż tak źle?-zapytałam
-Wyglądasz idealnie
-Idealnie? To znaczy?
-Świetnie, po prostu bosko-zakończył
-Ty tez prezentujesz się całkiem dobrze-spojrzałam na niego przelotnie
Po kilku minutach siedzieliśmy już w taksówce w swoich ciepłych płaszczach. Wojtek trzymał jakieś pudełeczko na kolanach.
-Co to?-zapytałam
-Ach to? To jest prezent, prezent dla Oliviera i jego partnerki. Zapomniałem ci powiedzieć, że dajemy sobie prezenty, mam nadzieję, ze się nie gniewasz, po za tym jemu wiedziałem co kupić-uśmiechnął się łobuzersko
Na miejscu byliśmy około dwudziestu minut później. Weszliśmy do ogromnego budynku, w którym panował chaos. Szliśmy  długim korytarzem, później po schodach aż do wielkich szklanych drzwi. Jakiś mężczyzna wziął nasze płaszcze a my staliśmy tuż przed ogromnymi drzwiami.
-Gotowa?-zapytał niepewnie
-Chyba…To nie był dobry pomysł
-Teraz już nie ma odwrotu, idziemy-powiedział stanowczo. Po kilku sekundach Wojtek otworzył drzwi, które wiodły do ogromnej Sali wypełnionej zawodnikami Arsenalu, ich partnerkami oraz innymi pracującymi w klubie. Chłopak zaprowadził mnie do stolika przy, którym siedzieli Theo wraz z Melanie, Giroud  z dziewczyną  i kilku innych chłopaków. Na początku panowała niezręczna cisza, lecz później rozmowa zaczęła się rozkręcać. Początkowo nic nie mówiłam dopiero później wtrącałam pojedyncze słowa. Po upływie kilkunastu minut zaczęła  grać muzyka. Wszyscy pognali na parkiet, zostaliśmy tylko my Ja i On. Po chwili on zaprosił mnie do tańca, na początku leciały szybkie kawałki, później nastał chwila przerwy i  włączono  jakiś wolny kawałek. Chciałam zejść z parkietu, ale chłopak nie pozwolił mi na to, Obioł mnie swymi dłońmi w talii a mi nie pozostał nic innego jak opleść swoje Donie w Okół jego szyli. Przez większość utworu ani razu nie spojrzałam na niego ciągle patrzyłam na nudna podłogę. W połowie piosenki Wojtek lekko zwolnił, podniósł dłonią mój podbródek i chcąc nie chcąc musiałam spojrzeć mu w oczy.
-Dlaczego to robisz?-zapytał
-Ale co?
-Nie udawaj dlaczego nie patrzysz na mnie, nie patrzysz mi w oczy?
-Przepraszam po prostu się zamyśliłam-skłamałam, sama nie wiem dlaczego. Może dlatego, ze sama nie wiedziałam czemu tak postąpiłam, może bałam się jego wzroku, jego uśmiechu…
Przez resztę utworu starałam się patrzeć na niego co nie było proste. Potem wróciliśmy do stolików.
                                                         **********************************
Nadszedł i czas rozdawania prezentów. Olivier  nie krył zaskoczenia prezentem od Wojtka, przepraszam od nas bo chodź wiedział, że Wojtek lubi żartować czegoś takiego się nie spodziewał. My również dostaliśmy prezent od Theo. Byłam zaskoczona co oni sobie dają, to było co najmniej zboczone.
Resztę  wieczoru spędziłam w towarzystwie Wojtka, ciągle rozmawialiśmy tańczyliśmy i spacerowaliśmy , mam wrażenie, że trochę zbliżyliśmy się do siebie.
 Ja dużo nie  piłam kilka lampek wina, natomiast Szczęsny trochę bardziej zadziałał, byłam prawie pewna, ze jutro obudzi się z ogromnym bólem głowy.
Ledwo wróciliśmy do domu. Chłopak wtoczył sie do salonu i zaległ w ubraniu na kanapie, ja wzięłam prysznic i udałam się do łóżka. Przed zaśnięciem trochę myślałam , myślałam o przyjęciu i o tym czy prezenty jaki kupiłam dla Szczęsnych będą odpowiednie. Jutro, a właściwie to już dzisiaj będę musiała pomóc pani Alicji w przygotowaniu kolacji wigilijnej. Trzeba będzie też ubrać choinkę, posprzątać cały dom. Oj cos czuję, ze te święta będą niezapomniane.   
                                              ************************************
Nie mogłam spać, zwlokłam się z łóżko po 7:00. Pani Alicja już krzątała się po kuchni i celowo hałasowała garnami, aby obudzić Wojciecha. Chwilę potem chłopak z ogromnym kacem i bólem głowy stał w samych bokserkach w kuchni.
-O Wojtuś się obudził, ale to chyba nie przeze mnie, nie obudziłam cię prawda?-powiedziała z uśmiechem mama Wojtka
-Nie wcale mamusiu-powiedział ironicznie, podszedł do kobiety i dał causa W policzek
-Kochani musimy się pospieszyć Wojtek ty pójdziesz do marketu i kupisz wszystko-wskazała na długa listę ciągnącą się aż do podłogi, Maja ty jeśli możesz jedź z Wojtkiem bo znając życie on tego nie ogarnie
-A co z choinka?- wtrącił Janek, który wszedł właśnie do pomieszczenia
-Po drodze ją kupicie, dobrze?
-Coś jeszcze mamo?-zapytał lekko zirytowany chłopak
-Nie to wszystko, a ja tu posprzątam a ty Janek mi pomożesz-powiedziała stanowczo
                                                         ****************************
-Jeszcze  ryba i… po drodze weź makaron a ja pójdę po mak
-Dobra już mam coś jeszcze?-krzyczęliśmy na cały sklep
-Nie to już wszystko idziemy?-zapytałam
-Jasne teraz jeszcze chodźmy po choinkę-powiedział chłopak
                                                                              ********************
Na dworze padało włożyliśmy zakupy do bagażnika i pognaliśmy w poszukiwaniu sensownego drzewka.
-Może to?-zapytał chłopak
-Nie ono jest zbyt mało zielone
-A może to?
-Nie
-Lepiej będzie jak zapytamy sprzedawcy-powiedział Wojciech
-Dobrze jak wolisz
Chwilę potem podszedł do nas mężczyzna w średnim wieku
-To wasze pierwsze wspólne święta, zgadza się? Znam to codziennie przychodzą do mnie pary z tym samym problemem doboru drzewka, każdy ma inne gusta-zakończył
-My nie jesteśmy razem-powiedziałam
-Przepraszam za pomyłkę, ale po prostu razem ładnie wyglądacie i pomyślałem…
Po kilku minutach kupiliśmy choinkę i wracaliśmy do samochodu.
-Może pójdziemy na gorącą czekoladę? Mamy jeszcze trochę czasu
-Możemy iść
                                                        ****************************
-Wiesz, on chyba naprawdę myślał, że jesteśmy razem…
-To nieistotne-powiedziałam lekko skrępowana popijając napój a chłopak tylko uśmiechnął się kokieteryjnie
-Wracajmy już-skwitowałam
                                        ****************************************
-Jesteśmy-powiedział Szczęsny
-Wspaniale teraz ty rozpakuj zakupy a ty Maju mogłabyś mi pomóc w kuchni?
                                                              ***************
Prawie skończyłyśmy przygotowywania pozostało ubranie choinki przypadło to mi i Wojtkowi. Było dokładnie tak jak na filmach. Na sobie mieliśmy kolorowe łańcuchy, robiliśmy sobie zdjęcia, krzyczeliśmy i śmialiśmy się do woli. Gdy skończyliśmy pracę położyliśmy ładnie zapakowane prezenty pod chionkę. Miałam tylko nadzieję, że prezenty się spodobają.
Poszłam do sypialni się przebrać. Ubrałam czarną sukienkę przed kolano do tego kardigan tego samego koloru i czarne baleriny. Tak dokładnie lubiłam czarne ubrania. Zbliżała się 19:00 zadzwoniłam do rodziców aby złożyć im życzenia, potem do Oli chwile pogadałyśmy a potem ruszyłam do salonu gdzie czekała już rodzina Szczęsnych. Trochę mnie zabolało gdy zobaczyłam jak są razem szczęśliwi, gdyż pomyślałam o moich bliskich, których tak dawno nie widziałam.
-Zaczynamy?-zapytał zniecierpliwiony Wojciech
-Tak zaczynajmy-odpowiedziała jego rodzicielka
Na początku łamaliśmy się opłatkiem, potem zasiedliśmy do stołu. Chłopaki jedli dosyć szybko co doprowadzało mnie do niekontrolowanego napadu śmiechu. Potem przyszedł czas na śpiewanie kolęd aż w końcu najlepsze jak na nas przystało prezenty.  Pierwsze padły łupem Wojtka. Kolejne pani Alicji potem oczywiście ja i Janek.
A jeśli już mówimy o prezentach to długo zastanawiałam sie co kupić pani Alicji i doszłam do wniosku ,że dam jej jedną z apaszek, które niedawno kupiłam, Jankowi dałam płytę a Wojtkowi , Wojtkowi dałam no właśnie… postanowiłam zaszaleć i razem z Theo i Olivierem wykupiliśmy mu skok na Bangi. Był nieco zaskoczony, ale nie wystraszony, przynajmniej sprawiał takie pozory.
Pani Alicja i Janek nie zapomnieli o mnie i dostałam od nich ekskluzywne perfumy i książkę. Natomiast  prezent Wojciecha totalnie mnie zaskoczył.
-Wojtek ja nie mogę…
-Możesz, możesz-przerwał mi chłopak
-Ale on kosztował fortunę
-Widziałem jak ci się podobał u jubilera, nie mogłem się oprzeć  więc go wziąłem a po za tym idealnie do ciebie pasuje
-Wojtek ten wisiorek kosztował majątek, dziękuję-przytuliłam go i przelotnie musnęłam ustami
-No dobrze moi drodzy a teraz czas na pasterkę
-Mamo może w tym roku odpuścimy?-zapytał z nadzieja Wojtek
-Nie gadaj tylko się ubieraj-powiedziałam stanowczo
                                                                       *****************************
O 1:00 wyszliśmy z kościoła, szliśmy powoli podziwiając  przepiękny o tej porze Londyn. Mama Wojtka z jego bratem poszli przodem a my zostaliśmy razem.
-Dziękuję
-Ale za co?
-Za te święta, jest po prostu idealnie, naprawdę się postarałeś
-Moja droga święta się jeszcze nie kończą mam dla ciebie wiele atrakcji-uśmiechnął się i pociągnął mnie za rękę…
                                             ****************************************
Jest kolejny mam nadzieję, ze w miarę znośny. I znowu rozciągnęłam za bardzo za co przepraszam w tym rozdziale miałam zawrzeć całe święta, ale się nie udało mam nadzieję, ze mi to wybaczycie. Dziękuję wam za wszystki nominacje te, na które już odpowiedziałam i te , na które już niedługo odpowiem. Mam dla was informację założyłam aska jeśli chcecie zadawać mi pytania likować czy spamować to zapraszam http://ask.fm/Nazawszetwa . Mam też jedną prośbę proszę aby osoby chcace być informowane zapisały się w zakładce SPAM to mi bardzo ułatwi pracę. Do soboty J

Czytasz-komentujesz



                                                                                                                                     Pozdrawiam :)

19 komentarzy:

  1. znalazłam czas na życie <3 pierwsze co robię? wynajmuję czas na nadrobienie zaległości w opowiadaniach c:
    jako iż mój umysł nie jest już pierwszej świeżości {3 kawy i kilka godzin snu}; zabieram się do komentowania :3
    przeczytałam o Olivier`ze i tym samym; dzień rozpoczęłam doskonałym akcentem. ale. okazało się że to jeszcze nie koniec c: iż gdyż ponieważ; przeczytałam o rodzinie Wojtka <3 nie ukrywam iż mam słabość do tego typu wątków.
    co do tematów wykraczających poza moje prywatne rozkminy ;3 rozdział był naprawdę dobry. pojawiło się parę powtórzeń, ale nie każdy jest perfekcjonistom. ja jestem nim w połowie, więc na powtórki przymykam oczko ^^ spodobał mi się także sam fakt związany z zacieśnianiem więzi przez dwójkę głównych bohaterów. zaczynam się przekonywać do Szczęsnego *o*
    zaczynam się plątać w zdaniach :O tak więc; gratuluję udanego chapter'u c: wyczekuję nowości, a także; szczerze dziękuję za wytrwałość w śledzeniu NiB <3
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku jakie ja mam tu zaległości o.O muszę nadrobić bo po przeczytaniu powyższego rozdziału nie wiem o co chodzi hhe :D ale tylko gdy znajdę czas zacznę nadrabiać rozdziały :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże jakie cudo ! :*
    Wpadaj do mnie http://
    lovewithlegia.blogspot.com/
    http://barcelona-espana.blogspot.com/
    http://borussiadortmund9.blogspot.com/l ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten rozdział jest cudny.Czekam z nie cierpliwościa na kolejny rozdział .:***

    OdpowiedzUsuń
  5. Nadrobiłam ! W końcu ! świetny rozdział,świetny blog.. Czekam na kolejny ! Kurde nie mogę się doczekać ! Zapraszam do mnie : http://nigdyniemyslzemaszzlezycie.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział!
    Super, że Maja spędziła z nimi święta. Pozdrawiam i życzę wen ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. to jest świetne!
    fajnie że razem spędzili Swięta ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. HAHAH CIEKAWE CO TO ZA NIESPOSDZIANKA XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego oni nie są razem? No przecież to wszystko wyjaśnia jak spędzają razem święta. No ja już chcę sweetaśną parkę. Foch -bez żadnego podtekstu, ale mam focha na ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny rozdział. Cieszę się, że bohaterka miała udane, szczęśliwe święta. Hmm faktycznie oni do siebie pasują i w ogóle nie dziwię się sprzedawcy, który nazwał ich parą. Przygotowania do świat były rewelacyjne. Jak ja lubię ten czas. I widzę, że Wojtek poszedł do kościoła :D Pozdrawiam i czekam na nastepny. Ściskam mocno ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. KOcham, kocham.!;*
    Hmm ciekawe czy coś między nimi będzie bo kleją się do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Magic time:)
    Uwielbiam święta :**
    Przygotowania są oczywiście najlepsze :) Bardzo podoba mi się postawa Wojtka *.* cuuudo :D
    No i oczywiście nawiązując do początu muszę zadać pytanie : Czy kiedykolwiek jakaś kobieta na świecie wiedziała, w co się ubrać?:D
    Part jest suuuper, miło mi się go czytało. Oby tak dalej. Życzę weny kochana :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Boooooomba!! Zajebiście się to czyta :) Z niecierpliwością czekam na nexta ;) Zapraszam do siebie ;)
    Pozdrawiam ;****

    OdpowiedzUsuń
  14. Omg jest najlepszy <3
    Zapraszam do mnie http://tonieplakaty.blogspot.com/
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetnie. Bardzo przyjemnie się to czyta.:D Czekam na kolejne.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetnie .! Miło się czyta . Weny życzę . I nie martw się , nie będzie chyba nigdy za długie . ;*

    Zapraszam do siebie http://sicelaestvrai.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Zastanawia mnie gdzie Wojtek zabierze Maje :) Nie mogę doczekać się następnego.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. o jaka fajna sielanka <3 i to zbliżenie Majki i Wojtka mm <3
    zapraszam do mnie : www.kolorowezycie14.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń