Wstałam o 8:30, za oknem padał śnieg. Otworzyłam szafę w
poszukiwaniu czegoś odpowiedniego na dzisiejszą uroczystość. Nie miałam żadnego
pomysłu na to jak mam się zaprezentować na tym przyjęciu. Widziałam tylko tyle,
że mam być ubrana wieczorowo.
Po krótkim namyśle wybrałam czarną sukienkę do połowy uda,
czarny żakiet z wywijanymi rękawami i szpilki na platformie w tym samym
kolorze. Wszystko uprasowałam i odwiesiłam na wieszak. Ubrałam coś luźnego i poszłam zjeść śniadanie.
******************************
Przyjecie miało zaczynać się o 20:00. Przed 18:00 zaczęłam
moje żmudne przygotowania. Najpierw wzięłam długą odprężającą kąpiel , następnie
umyłam i wysuszyłam moje niesforne włosy.
Po 19:00 zaczęłam się ubierać, postanowiłam wyprostować i
rozpuścić moje włosy. Na koniec zrobiłam delikatny choć wieczorowy makijaż,
założyłam biżuterie i o 19:45 byłam już gotowa. Wtedy do pokoju wszedł Wojtek w
czarnym garniturze, krawacie tego samego koloru i białej koszuli, wyglądał
bardzo elegancko? Nie! Wyglądał tak inaczej i ponętniej? Sama nie wiem, ale
miał w sobie to coś.
-Wow Maja wyglądasz…
-Co jest aż tak źle?-zapytałam
-Wyglądasz idealnie
-Idealnie? To znaczy?
-Świetnie, po prostu bosko-zakończył
-Ty tez prezentujesz się całkiem dobrze-spojrzałam na niego
przelotnie
Po kilku minutach siedzieliśmy już w taksówce w swoich
ciepłych płaszczach. Wojtek trzymał jakieś pudełeczko na kolanach.
-Co to?-zapytałam
-Ach to? To jest prezent, prezent dla Oliviera i jego partnerki.
Zapomniałem ci powiedzieć, że dajemy sobie prezenty, mam nadzieję, ze się nie
gniewasz, po za tym jemu wiedziałem co kupić-uśmiechnął się łobuzersko
Na miejscu byliśmy około dwudziestu minut później. Weszliśmy
do ogromnego budynku, w którym panował chaos. Szliśmy długim korytarzem, później po schodach aż do
wielkich szklanych drzwi. Jakiś mężczyzna wziął nasze płaszcze a my staliśmy
tuż przed ogromnymi drzwiami.
-Gotowa?-zapytał niepewnie
-Chyba…To nie był dobry pomysł
-Teraz już nie ma odwrotu, idziemy-powiedział stanowczo. Po
kilku sekundach Wojtek otworzył drzwi, które wiodły do ogromnej Sali
wypełnionej zawodnikami Arsenalu, ich partnerkami oraz innymi pracującymi w
klubie. Chłopak zaprowadził mnie do stolika przy, którym siedzieli Theo wraz z
Melanie, Giroud z dziewczyną i kilku innych chłopaków. Na początku
panowała niezręczna cisza, lecz później rozmowa zaczęła się rozkręcać.
Początkowo nic nie mówiłam dopiero później wtrącałam pojedyncze słowa. Po upływie
kilkunastu minut zaczęła grać muzyka.
Wszyscy pognali na parkiet, zostaliśmy tylko my Ja i On. Po chwili on zaprosił
mnie do tańca, na początku leciały szybkie kawałki, później nastał chwila
przerwy i włączono jakiś wolny kawałek. Chciałam zejść z
parkietu, ale chłopak nie pozwolił mi na to, Obioł mnie swymi dłońmi w talii a
mi nie pozostał nic innego jak opleść swoje Donie w Okół jego szyli. Przez
większość utworu ani razu nie spojrzałam na niego ciągle patrzyłam na nudna
podłogę. W połowie piosenki Wojtek lekko zwolnił, podniósł dłonią mój podbródek
i chcąc nie chcąc musiałam spojrzeć mu w oczy.
-Dlaczego to robisz?-zapytał
-Ale co?
-Nie udawaj dlaczego nie patrzysz na mnie, nie patrzysz mi w
oczy?
-Przepraszam po prostu się zamyśliłam-skłamałam, sama nie
wiem dlaczego. Może dlatego, ze sama nie wiedziałam czemu tak postąpiłam, może
bałam się jego wzroku, jego uśmiechu…
Przez resztę utworu starałam się patrzeć na niego co nie
było proste. Potem wróciliśmy do stolików.
**********************************
Nadszedł i czas rozdawania prezentów. Olivier nie krył zaskoczenia prezentem od Wojtka,
przepraszam od nas bo chodź wiedział, że Wojtek lubi żartować czegoś takiego
się nie spodziewał. My również dostaliśmy prezent od Theo. Byłam zaskoczona co
oni sobie dają, to było co najmniej zboczone.
Resztę wieczoru spędziłam
w towarzystwie Wojtka, ciągle rozmawialiśmy tańczyliśmy i spacerowaliśmy , mam
wrażenie, że trochę zbliżyliśmy się do siebie.
Ja dużo nie piłam kilka lampek wina, natomiast Szczęsny
trochę bardziej zadziałał, byłam prawie pewna, ze jutro obudzi się z ogromnym
bólem głowy.
Ledwo wróciliśmy do domu. Chłopak wtoczył sie do salonu i
zaległ w ubraniu na kanapie, ja wzięłam prysznic i udałam się do łóżka. Przed
zaśnięciem trochę myślałam , myślałam o przyjęciu i o tym czy prezenty jaki
kupiłam dla Szczęsnych będą odpowiednie. Jutro, a właściwie to już dzisiaj będę
musiała pomóc pani Alicji w przygotowaniu kolacji wigilijnej. Trzeba będzie też
ubrać choinkę, posprzątać cały dom. Oj cos czuję, ze te święta będą
niezapomniane.
************************************
Nie mogłam spać, zwlokłam się z łóżko po 7:00. Pani Alicja
już krzątała się po kuchni i celowo hałasowała garnami, aby obudzić Wojciecha.
Chwilę potem chłopak z ogromnym kacem i bólem głowy stał w samych bokserkach w
kuchni.
-O Wojtuś się obudził, ale to chyba nie przeze mnie, nie
obudziłam cię prawda?-powiedziała z uśmiechem mama Wojtka
-Nie wcale mamusiu-powiedział ironicznie, podszedł do
kobiety i dał causa W policzek
-Kochani musimy się pospieszyć Wojtek ty pójdziesz do
marketu i kupisz wszystko-wskazała na długa listę ciągnącą się aż do podłogi,
Maja ty jeśli możesz jedź z Wojtkiem bo znając życie on tego nie ogarnie
-A co z choinka?- wtrącił Janek, który wszedł właśnie do
pomieszczenia
-Po drodze ją kupicie, dobrze?
-Coś jeszcze mamo?-zapytał lekko zirytowany chłopak
-Nie to wszystko, a ja tu posprzątam a ty Janek mi
pomożesz-powiedziała stanowczo
****************************
-Jeszcze ryba i… po
drodze weź makaron a ja pójdę po mak
-Dobra już mam coś jeszcze?-krzyczęliśmy na cały sklep
-Nie to już wszystko idziemy?-zapytałam
-Jasne teraz jeszcze chodźmy po choinkę-powiedział chłopak
********************
Na dworze padało włożyliśmy zakupy do bagażnika i pognaliśmy
w poszukiwaniu sensownego drzewka.
-Może to?-zapytał chłopak
-Nie ono jest zbyt mało zielone
-A może to?
-Nie
-Lepiej będzie jak zapytamy sprzedawcy-powiedział Wojciech
-Dobrze jak wolisz
Chwilę potem podszedł do nas mężczyzna w średnim wieku
-To wasze pierwsze wspólne święta, zgadza się? Znam to
codziennie przychodzą do mnie pary z tym samym problemem doboru drzewka, każdy
ma inne gusta-zakończył
-My nie jesteśmy razem-powiedziałam
-Przepraszam za pomyłkę, ale po prostu razem ładnie wyglądacie
i pomyślałem…
Po kilku minutach kupiliśmy choinkę i wracaliśmy do
samochodu.
-Może pójdziemy na gorącą czekoladę? Mamy jeszcze trochę
czasu
-Możemy iść
****************************
-Wiesz, on chyba naprawdę myślał, że jesteśmy razem…
-To nieistotne-powiedziałam lekko skrępowana popijając napój
a chłopak tylko uśmiechnął się kokieteryjnie
-Wracajmy już-skwitowałam
****************************************
-Jesteśmy-powiedział Szczęsny
-Wspaniale teraz ty rozpakuj zakupy a ty Maju mogłabyś mi
pomóc w kuchni?
***************
Prawie skończyłyśmy przygotowywania pozostało ubranie
choinki przypadło to mi i Wojtkowi. Było dokładnie tak jak na filmach. Na sobie
mieliśmy kolorowe łańcuchy, robiliśmy sobie zdjęcia, krzyczeliśmy i śmialiśmy
się do woli. Gdy skończyliśmy pracę położyliśmy ładnie zapakowane prezenty pod
chionkę. Miałam tylko nadzieję, że prezenty się spodobają.
Poszłam do sypialni się przebrać. Ubrałam czarną sukienkę
przed kolano do tego kardigan tego samego koloru i czarne baleriny. Tak dokładnie
lubiłam czarne ubrania. Zbliżała się 19:00 zadzwoniłam do rodziców aby złożyć
im życzenia, potem do Oli chwile pogadałyśmy a potem ruszyłam do salonu gdzie
czekała już rodzina Szczęsnych. Trochę mnie zabolało gdy zobaczyłam jak są
razem szczęśliwi, gdyż pomyślałam o moich bliskich, których tak dawno nie
widziałam.
-Zaczynamy?-zapytał zniecierpliwiony Wojciech
-Tak zaczynajmy-odpowiedziała jego rodzicielka
Na początku łamaliśmy się opłatkiem, potem zasiedliśmy do
stołu. Chłopaki jedli dosyć szybko co doprowadzało mnie do niekontrolowanego
napadu śmiechu. Potem przyszedł czas na śpiewanie kolęd aż w końcu najlepsze
jak na nas przystało prezenty. Pierwsze
padły łupem Wojtka. Kolejne pani Alicji potem oczywiście ja i Janek.
A jeśli już mówimy o prezentach to długo zastanawiałam sie
co kupić pani Alicji i doszłam do wniosku ,że dam jej jedną z apaszek, które
niedawno kupiłam, Jankowi dałam płytę a Wojtkowi , Wojtkowi dałam no właśnie…
postanowiłam zaszaleć i razem z Theo i Olivierem wykupiliśmy mu skok na Bangi.
Był nieco zaskoczony, ale nie wystraszony, przynajmniej sprawiał takie pozory.
Pani Alicja i Janek nie zapomnieli o mnie i dostałam od nich
ekskluzywne perfumy i książkę. Natomiast prezent Wojciecha totalnie mnie zaskoczył.
-Wojtek ja nie mogę…
-Możesz, możesz-przerwał mi chłopak
-Ale on kosztował fortunę
-Widziałem jak ci się podobał u jubilera, nie mogłem się
oprzeć więc go wziąłem a po za tym
idealnie do ciebie pasuje
-Wojtek ten wisiorek kosztował majątek, dziękuję-przytuliłam
go i przelotnie musnęłam ustami
-No dobrze moi drodzy a teraz czas na pasterkę
-Mamo może w tym roku odpuścimy?-zapytał z nadzieja Wojtek
-Nie gadaj tylko się ubieraj-powiedziałam stanowczo
*****************************
O 1:00 wyszliśmy z kościoła, szliśmy powoli podziwiając przepiękny o tej porze Londyn. Mama Wojtka z
jego bratem poszli przodem a my zostaliśmy razem.
-Dziękuję
-Ale za co?
-Za te święta, jest po prostu idealnie, naprawdę się
postarałeś
-Moja droga święta się jeszcze nie kończą mam dla ciebie
wiele atrakcji-uśmiechnął się i pociągnął mnie za rękę…
****************************************
Jest kolejny mam nadzieję, ze w miarę znośny. I znowu rozciągnęłam
za bardzo za co przepraszam w tym rozdziale miałam zawrzeć całe święta, ale się
nie udało mam nadzieję, ze mi to wybaczycie. Dziękuję wam za wszystki nominacje
te, na które już odpowiedziałam i te , na które już niedługo odpowiem. Mam dla
was informację założyłam aska jeśli chcecie zadawać mi pytania likować czy
spamować to zapraszam http://ask.fm/Nazawszetwa
. Mam też jedną prośbę proszę aby osoby chcace być informowane zapisały się w zakładce
SPAM to mi bardzo ułatwi pracę. Do soboty J
Czytasz-komentujesz
Pozdrawiam :)
znalazłam czas na życie <3 pierwsze co robię? wynajmuję czas na nadrobienie zaległości w opowiadaniach c:
OdpowiedzUsuńjako iż mój umysł nie jest już pierwszej świeżości {3 kawy i kilka godzin snu}; zabieram się do komentowania :3
przeczytałam o Olivier`ze i tym samym; dzień rozpoczęłam doskonałym akcentem. ale. okazało się że to jeszcze nie koniec c: iż gdyż ponieważ; przeczytałam o rodzinie Wojtka <3 nie ukrywam iż mam słabość do tego typu wątków.
co do tematów wykraczających poza moje prywatne rozkminy ;3 rozdział był naprawdę dobry. pojawiło się parę powtórzeń, ale nie każdy jest perfekcjonistom. ja jestem nim w połowie, więc na powtórki przymykam oczko ^^ spodobał mi się także sam fakt związany z zacieśnianiem więzi przez dwójkę głównych bohaterów. zaczynam się przekonywać do Szczęsnego *o*
zaczynam się plątać w zdaniach :O tak więc; gratuluję udanego chapter'u c: wyczekuję nowości, a także; szczerze dziękuję za wytrwałość w śledzeniu NiB <3
pozdrawiam
jejku jakie ja mam tu zaległości o.O muszę nadrobić bo po przeczytaniu powyższego rozdziału nie wiem o co chodzi hhe :D ale tylko gdy znajdę czas zacznę nadrabiać rozdziały :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Boże jakie cudo ! :*
OdpowiedzUsuńWpadaj do mnie http://
lovewithlegia.blogspot.com/
http://barcelona-espana.blogspot.com/
http://borussiadortmund9.blogspot.com/l ;)
Ten rozdział jest cudny.Czekam z nie cierpliwościa na kolejny rozdział .:***
OdpowiedzUsuńNadrobiłam ! W końcu ! świetny rozdział,świetny blog.. Czekam na kolejny ! Kurde nie mogę się doczekać ! Zapraszam do mnie : http://nigdyniemyslzemaszzlezycie.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńwow *.* świetnyy jest :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!
OdpowiedzUsuńSuper, że Maja spędziła z nimi święta. Pozdrawiam i życzę wen ;*
to jest świetne!
OdpowiedzUsuńfajnie że razem spędzili Swięta ;)
HAHAH CIEKAWE CO TO ZA NIESPOSDZIANKA XD
OdpowiedzUsuńDlaczego oni nie są razem? No przecież to wszystko wyjaśnia jak spędzają razem święta. No ja już chcę sweetaśną parkę. Foch -bez żadnego podtekstu, ale mam focha na ciebie.
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział. Cieszę się, że bohaterka miała udane, szczęśliwe święta. Hmm faktycznie oni do siebie pasują i w ogóle nie dziwię się sprzedawcy, który nazwał ich parą. Przygotowania do świat były rewelacyjne. Jak ja lubię ten czas. I widzę, że Wojtek poszedł do kościoła :D Pozdrawiam i czekam na nastepny. Ściskam mocno ;*
OdpowiedzUsuńKOcham, kocham.!;*
OdpowiedzUsuńHmm ciekawe czy coś między nimi będzie bo kleją się do siebie ;)
Magic time:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam święta :**
Przygotowania są oczywiście najlepsze :) Bardzo podoba mi się postawa Wojtka *.* cuuudo :D
No i oczywiście nawiązując do początu muszę zadać pytanie : Czy kiedykolwiek jakaś kobieta na świecie wiedziała, w co się ubrać?:D
Part jest suuuper, miło mi się go czytało. Oby tak dalej. Życzę weny kochana :)
Pozdrawiam
Boooooomba!! Zajebiście się to czyta :) Z niecierpliwością czekam na nexta ;) Zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;****
Omg jest najlepszy <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://tonieplakaty.blogspot.com/
Pozdro
Świetnie. Bardzo przyjemnie się to czyta.:D Czekam na kolejne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.:D
Świetnie .! Miło się czyta . Weny życzę . I nie martw się , nie będzie chyba nigdy za długie . ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://sicelaestvrai.blogspot.com/
Zastanawia mnie gdzie Wojtek zabierze Maje :) Nie mogę doczekać się następnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
o jaka fajna sielanka <3 i to zbliżenie Majki i Wojtka mm <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : www.kolorowezycie14.bloog.pl