sobota, 22 czerwca 2013

Rozdział dwunasty

Dni mijały mi bezwolnie. Ciągle tylko szkoła, dom, znajomi, mecze…
Razem z Wojtkiem postanowiliśmy zapomnieć o całym zajściu na imprezie. Uznaliśmy, ze tak będzie najlepiej.
Dziś dzwoniła do mnie roztrzęsiona Ola. Właśnie dowiedziała się, ze  stan jej przyjaciela jest bardzo cięzki. Mamrotała coś o tym iż Hubert musi jak najszybciej przejść zabieg w Warszawie, że od tego zależy jego życie i, że muszę tam jak najszybciej przyjechać.
Na początku nie wiedziałam co o tym myśleć, dopiero gdy poukładałam sobie wszystko w głowie uznałam, ze muszę porozmawiać z Wojciechem.
Weszłam do salonu i usiadłam obok niego  na skórzanej sofie.
-Możemy porozmawiać?
-Jasne, o co chodzi?
-Posłuchaj muszę pojechać do Polski na parę dni, do Warszawy i…
-O co chodzi cos się stało?
-Pamiętasz kiedyś wspominałam ci o Hubercie. Jest z nim bardzo źle, a ja nie mogę teraz zostawić  Oli samej, to chyba zrozumiałe
-Jasne rozumiem, ale mam lepszy pomysł
-Jaki?
-Pojadę tam razem z tobą
-Wojtek, ale ty nie musisz
-Ale chcę
-Jesteś tego pewny?
-Jak niczego innego-zakończył

                                                                 *****************************
Kilka dni później
Wciąż nie mogłam uwierzyć  a to wszystko co się dzieje. Najpierw Ola potem Wojtek, ale  może po kolei.
Wojtek poleciał ze mną do Polski. Na czas pobytu w ojczyźnie zamieszkałam w jego domu. Chłopak był bardzo wyrozumiały. Doskonale wiedział kiedy wkroczyć a kiedy się wycofać. Po długich rozmowach nakłoniłam przyjaciółkę, aby  zatrzymała się u Szczęsnego. Codziennie odwiedzała Huberta w szpitalu i zostawała do późnych godzin. Jeśliby tylko mogła zostawałaby na noc, ale przepisy na to nie pozwalały. Wojtek rozumiał wszystko  i często zamiast nocować w swoim mieszkaniu zatrzymywał się w hotelu lub u mamy.
Tego dnia jednak wszystko stanęło na głowie.
 Ola była w szpitalu od 6:00 rano. To właśnie dzisiaj miała dokonać się operacja chłopaka. Moja przyjaciółka była bardzo zdenerwowana całą sytuacją upierała się, ze wszystko sprzeciwiło się przeciwko niej i Hubertowi. .
Na dodatek gdyby nie interwencja Szczęsnego żadnej operacji  by nie było. Lekarz prowadzący chciał odwołać cały zabieg pod pretekstem braku wolnej Sali. Na szczęście Wojtek szybko zareagował i wszystko skończyło się pomyślnie.
Po kilkugodzinnym czekaniu na szpitalny korytarz wyszedł lekarz przeprowadzający operację chłopaka i oznajmił, że wszystko jest w porządku. Ola od razu wbiegła do Sali gdzie tymczasowo przebywał chłopak. Wojtek zaproponował, ze przyniesie coś do picia, a ja stanęłam oparta o futrynę drzwi i spoglądałam na nich. Po upływie kilku sekund poczułam jak ktoś obejmuj mnie w posie  i kładzie brodę na Miom ramieniu. Mogłam się domyślać, ze był to Szczęsny.
-Co robisz?- zapytałam jednocześnie biorąc  od chłopaka  gorący napój
-Przeszkadza ci to?- odpowiedział pytaniem na pytanie
-To zależy co masz na myśli…- odbąknęłam
Po chwili dodałam
-Myślisz, ze są szczęśliwi?
-Na pewno, kochają się
-Wiesz też chciałabym kiedyś znaleźć prawdziwą miłość. Mieć kogoś kto mnie przytuli i będzie kochał do końca… 
-Miłość jest często bliżej niż myślimy-powiedział
-Może masz rację, ale nie moja…-nastała chwila ciszy, po krótkim oczekiwaniu z Sali wyszła Ola i poprosiła abyśmy weszli do sali
**************************
-Hubert a to Maja i Wojtek
-Cześć –powiedział niechętnie, z tego co mówiła nie przepadał za Wojtkiem piłkarsko, ale nie znał go prywatnie.
-Hubert co się z Toba dzieje? Gdyby nie Wojtek mogłoby cie tu nie być
-I?- zapytał bez precedensu
-Może mógłbyś mu choć podziękować? Co?
-Dzięki-odpowiedział choć w jego oczach było wydać niechęć i zawiść, ja wyczuwając napięta atmosferę zaproponowałam, ze zostawimy ich samych a sami udamy się do mieszkania chłopaka.

                                                              ************************
Gdy wróciliśmy do domu Wojtek nie sprawiał wrażenia przygnębionego, ani złego. Myślałam, ze choć trochę dotknęły go słowa Huberta, ale widać się pomyliłam.
Podeszłam  do niego i wyszeptała, choć nikogo nie było w domu
-Dziękuje ci i przepraszam
-Ty? Za co? Przecież ja nic nie zrobiłem a tym bardziej ty mi
-Chciałam ci podziękować za to  co zrobiłeś dla Huberta pomimo jego niechęci do ciebie, a przeprosić właśnie za jego zachowanie-dokończyłam
-Posłuchaj, jest wiele osób, które oceniają mnie w ten sposób, nie znają mnie i tak postępują, ale ja już się przyzwyczaiłem wiec ok.
-Cieszę się…
-Co zamierzasz teraz robić?- zagadnął
 -Chyba nic interesującego, a co proponujesz?
-Może obejrzymy jakiś film?
-W sumie to dobry pomysł
Usiedliśmy w salonie oparci o kanapę i oglądaliśmy jakiś Trailer. Nie wiem co było dalej, gdyż obudziłam się nad ranem w objęciach chłopaka.
                                                                              *********************
Z perspektywy Wojciecha
W szpitalu próbowałem się zbliżyć do Maji i choć obiecaliśmy sobie, ze zapomnimy o tym incydencie na przyjęciu, ja od tamtego czasu coś do niej czuję. Nie wiem czy to przyjaźń czy coś więcej, ale mam nadzieję, ze niebawem się przekonam. A nawiązując do  treningu pokazałem Alexowi gdzie raki zimują. Ciągle obrywał piłka nie tylko ode mnie, ale od całej drużyny. Mam nadzieję, ze czegoś go to nauczyło.
Po odwiedzinach w szpitalu wróciliśmy do mieszkania. Postanowiliśmy obejrzeć film. Niestety sen nas szybko zmorzył. Obudziłem się o 7:00 wtulony w Maję. Uśmiechnąłem się do siebie i czekałem aż się obudzi.
                                                                  *************************
Z perspektywy Oli.
Dość późno wróciłam ze szpitala. Byłam zła na Huberta za to jak zachował się w stosunku do Wojtka. Powinien choć udawać, ze jest mu wdzięczny.
Do mieszkania Szczęsnego weszłam około godziny 23:30. Gdy weszłam do salonu zobaczyłam Maję z Wojkiem wtulonych do siebie. W tedy myślałam, ze się do siebie zbliżyli. Nie chciałam im przeszkadzać wic udałam się do sypialni. Rano naszykowałam im kanapki i wyszłam do szpitala.
                                                             *************************
Z perspektywy Majki.
Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam Szczęsnego z bananem na twarzy. Uśmiechnęłam się do niego i cała połamana pomimo bólu wstałam. Dostrzegłam, na blacie talerz kanapek. Domyśliłam się, ze to robota Olki. Razem ze Szczęsnym zjedliśmy śniadanie, by następnie zacząć pakowanie.

                                                      *********************************
W Londynie byliśmy już jakiś czas. Poznałam nowego chłopaka, który wydaje się być dość miły. Ma na imię Jack.  Jest bardzo miły. A jak go poznałam? Niedawno poszłam na trening Arsenalu. Tam był właśnie on, chodził po boisku i cos sprawdzał. Jak się później okazało pracował w klubie jako fizjoterapeuta . Wojtkowi się to nie spodobało. Dlaczego? Sama nie wiem, może był zazdrosny? Nie, ale to nie możliwe jesteśmy tylko przyjaciółmi. On twierdzi, ze Jack nie jest odpowiednim towarzystwem dla mnie. Ja jestem jednak innego zdania i będę się spotykać z kim będę chciała. Po za tym mnie i Jacka nic nie łączy.
Po między chłopakami często wybuchały kłótnie i nie tylko. Pewnego dnia było już za wiele
-Kurwa co ty sobie myślisz, ze co? Że możesz się nią bezkarnie bawić? Co? Jeśli tak to ja na to nie pozwolę zrozum to wreszcie.
-Ja nic takiego nie robię. A co zazdrościsz, ze woli mnie? Hm?
I w tedy Wojtek nie wytrzymał,  uderzył Jacka, ten upadł na ziemię. Nie wiedziałam co mam robić. Na szczęście nic mu się nie stało. Wojtek ponieważ wszystko działo się podczas treningu został zawieszony przez trenera na dwa mecze. Był wściekły. Ubłagałam Jacka, aby nie zgłaszał tego na policje, na szczęście się zgodził.
Byłam zła na obojga. Do Żadnego się nie odzywałam.    Rozmawiałam tylko z Amelią
-Posłuchaj ja już dłużej tak nie mogę, to moje życie i mogę robić z nim co chcę a im nic do tego!
-Ale zrozum Wojtek się o ciebie martwi, a swoja drogą ten Jack też mi się nie podoba
-Skończ, czy wy wszyscy tak go nienawidzicie? Co on wam takiego zrobił?
-Przepraszam, ale mam dziwne przeczucie
Po tych słowach odłożyłam telefon i udałam się do kuchni by porozmawiać ze Szczęsnym…
                                     **********************************************
Jest nastepny cieszy mnie, że Est wiele komentarzy. Nastepny jak zwykle za tydzień. Jak tam koniec roku będzie pasek?
 PostaćJacka i przyjaciół dodam jeszcze dzis bądź jutro do zakładki bohaterowie.
Czytasz-komentujesz

                                                                                                                  Pozdrawiam :)

20 komentarzy:

  1. Świetne opowiadanie ;) Kiedy w końcu się pocałują ? ;D
    Zapraszam do siebie, dopiero zaczynam:
    my-closed-the-world.blogspot.com
    Zostaw po sobie jakiś ślad.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy oni będą razem??? Ahhh, mam nadzieję że z Jack nie przeszkodzi im w tym. Rozdział baardzo świetny <3 Nie mogę doczekać się już następnego.
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy on jej powie co do niej czuje bo mnie dobija to czekanie ;)
    Ale strasznie mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :)
    Jest pasek, jest :D
    Czekam na następny i zapraszam w wolnej chwili do mnie na nowy 10 rozdział: http://fajnymezczyznadobrzezepilkarz.blogspot.com/2013/06/rozdzia-10-p.html

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny :) kiedy w końcu się pocałują? ;p
    czekam na następny, pozdrawiam :)
    zapraszam do mnie :*
    http://milosc-ktora-nigdy-nie-zgasnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. u.. ktoś jet tu zazdrosny ja chcę żęby Wojtek i Majka byli razem i nech ten Wojtek powie jej wreszcie co czuje może Jack nie przeszkodzi im w tym co do rozdziału świetny cudowny sam nie wiem jesze jaki naj..
    pasek będzie ;)
    zapraszam do mnie i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie mogę sie doczekać kiedy bd razem <333
    a rozdział jest genialny jak zawsze ;)
    zapraszam do mnie na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy oni będą razem? Czekam na następny!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział świetny! Będzie pasek, będzie :D Przyłączam się do grupy antyfanów Jacka. Nie lubię go ;p To Wojtek ma być z bohaterką. Swoją drogą to on mógłby się w końcu zmobilizować i powiedzieć Mai o swoich uczuciach. Pozdrawiam i ściskam mocno ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha pasek będzie :D Czekamy na następny ;p Dobrze, że z Hubertem wszystko ok. Zapraszam do mnie :
    www.kolorowezycie14.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. genialne po prosty ! uwielbiam to opowiadanie !
    pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział! Nie mogę się doczekać nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  13. cudowny rozdział. Na pewno coś z tego wyjdzie. Wojtek i Majka<3

    OdpowiedzUsuń
  14. Trafiłam na tego bloga przypadkiem i strasznie mi się podoba.Szczęsny nieźle zazdrosny o Maję,czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow fajny. Ten Jacke wyedług mnie jest podejrzany a Wojtuś jaki zazdrosny :D
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny!!! Czekam na cd i na jeszcze większe zblizenie się Majki z Wojtusiem.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nadrabiam zaległości :D u ciebe też mi się ich troszkę nazbierało :)

    A ten Jack...przykro mi, ale mimo wszystko kojarzy mi się z filmem o nazwie...' Titanic' xD
    Oczywiście jestem w drużynie Wojtka!
    Mam nadzieję, że będą razem :) ( Wojtek i Maja, a nie Wojtek i Jack :P )

    Zapradzam do mnie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nowy rozdzial na http://czekajac-na-lepsze-chwile.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  19. Super :) Całe opowiadanie jest świetne :D
    Już dawno chciałam sie zabrać za to opowiadanie, ale nie miałam czasu - przepraszam :)
    Ale się Wojtek wkurzył, ale nie potrzebie go uderzył .
    Czekam na kolejny rozdział
    Serdecznie zapraszam na mojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne,cudowne,niesamowite i takie jedyne w swoim rodzaju.:3
    Zapraszam na mojego bloga kochana:http://school-love-fuck.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń