Dni mijały mi bezwolnie. Ciągle tylko szkoła, dom, znajomi,
mecze…
Razem z Wojtkiem postanowiliśmy zapomnieć o całym zajściu na
imprezie. Uznaliśmy, ze tak będzie najlepiej.
Dziś dzwoniła do mnie roztrzęsiona Ola. Właśnie dowiedziała
się, ze stan jej przyjaciela jest bardzo
cięzki. Mamrotała coś o tym iż Hubert musi jak najszybciej przejść zabieg w
Warszawie, że od tego zależy jego życie i, że muszę tam jak najszybciej
przyjechać.
Na początku nie wiedziałam co o tym myśleć, dopiero gdy
poukładałam sobie wszystko w głowie uznałam, ze muszę porozmawiać z Wojciechem.
Weszłam do salonu i usiadłam obok niego na skórzanej sofie.
-Możemy porozmawiać?
-Jasne, o co chodzi?
-Posłuchaj muszę pojechać do Polski na parę dni, do Warszawy
i…
-O co chodzi cos się stało?
-Pamiętasz kiedyś wspominałam ci o Hubercie. Jest z nim
bardzo źle, a ja nie mogę teraz zostawić
Oli samej, to chyba zrozumiałe
-Jasne rozumiem, ale mam lepszy pomysł
-Jaki?
-Pojadę tam razem z tobą
-Wojtek, ale ty nie musisz
-Ale chcę
-Jesteś tego pewny?
-Jak niczego innego-zakończył
*****************************
Kilka dni później
Wciąż nie mogłam uwierzyć
a to wszystko co się dzieje. Najpierw Ola potem Wojtek, ale może po kolei.
Wojtek poleciał ze mną do Polski. Na czas pobytu w ojczyźnie
zamieszkałam w jego domu. Chłopak był bardzo wyrozumiały. Doskonale wiedział
kiedy wkroczyć a kiedy się wycofać. Po długich rozmowach nakłoniłam
przyjaciółkę, aby zatrzymała się u
Szczęsnego. Codziennie odwiedzała Huberta w szpitalu i zostawała do późnych
godzin. Jeśliby tylko mogła zostawałaby na noc, ale przepisy na to nie
pozwalały. Wojtek rozumiał wszystko i
często zamiast nocować w swoim mieszkaniu zatrzymywał się w hotelu lub u mamy.
Tego dnia jednak wszystko stanęło na głowie.
Ola była w szpitalu
od 6:00 rano. To właśnie dzisiaj miała dokonać się operacja chłopaka. Moja
przyjaciółka była bardzo zdenerwowana całą sytuacją upierała się, ze wszystko
sprzeciwiło się przeciwko niej i Hubertowi. .
Na dodatek gdyby nie interwencja Szczęsnego żadnej
operacji by nie było. Lekarz prowadzący
chciał odwołać cały zabieg pod pretekstem braku wolnej Sali. Na szczęście
Wojtek szybko zareagował i wszystko skończyło się pomyślnie.
Po kilkugodzinnym czekaniu na szpitalny korytarz wyszedł
lekarz przeprowadzający operację chłopaka i oznajmił, że wszystko jest w
porządku. Ola od razu wbiegła do Sali gdzie tymczasowo przebywał chłopak. Wojtek
zaproponował, ze przyniesie coś do picia, a ja stanęłam oparta o futrynę drzwi
i spoglądałam na nich. Po upływie kilku sekund poczułam jak ktoś obejmuj mnie w
posie i kładzie brodę na Miom ramieniu.
Mogłam się domyślać, ze był to Szczęsny.
-Co robisz?- zapytałam jednocześnie biorąc od chłopaka
gorący napój
-Przeszkadza ci to?- odpowiedział pytaniem na pytanie
-To zależy co masz na myśli…- odbąknęłam
Po chwili dodałam
-Myślisz, ze są szczęśliwi?
-Na pewno, kochają się
-Wiesz też chciałabym kiedyś znaleźć prawdziwą miłość. Mieć
kogoś kto mnie przytuli i będzie kochał do końca…
-Miłość jest często bliżej niż myślimy-powiedział
-Może masz rację, ale nie moja…-nastała chwila ciszy, po krótkim
oczekiwaniu z Sali wyszła Ola i poprosiła abyśmy weszli do sali
**************************
-Hubert a to Maja i Wojtek
-Cześć –powiedział niechętnie, z tego co mówiła nie
przepadał za Wojtkiem piłkarsko, ale nie znał go prywatnie.
-Hubert co się z Toba dzieje? Gdyby nie Wojtek mogłoby cie
tu nie być
-I?- zapytał bez precedensu
-Może mógłbyś mu choć podziękować? Co?
-Dzięki-odpowiedział choć w jego oczach było wydać niechęć i
zawiść, ja wyczuwając napięta atmosferę zaproponowałam, ze zostawimy ich samych
a sami udamy się do mieszkania chłopaka.
************************
Gdy wróciliśmy do domu Wojtek nie sprawiał wrażenia
przygnębionego, ani złego. Myślałam, ze choć trochę dotknęły go słowa Huberta,
ale widać się pomyliłam.
Podeszłam do niego i
wyszeptała, choć nikogo nie było w domu
-Dziękuje ci i przepraszam
-Ty? Za co? Przecież ja nic nie zrobiłem a tym bardziej ty
mi
-Chciałam ci podziękować za to co zrobiłeś dla Huberta pomimo jego niechęci
do ciebie, a przeprosić właśnie za jego zachowanie-dokończyłam
-Posłuchaj, jest wiele osób, które oceniają mnie w ten
sposób, nie znają mnie i tak postępują, ale ja już się przyzwyczaiłem wiec ok.
-Cieszę się…
-Co zamierzasz teraz robić?- zagadnął
-Chyba nic
interesującego, a co proponujesz?
-Może obejrzymy jakiś film?
-W sumie to dobry pomysł
Usiedliśmy w salonie oparci o kanapę i oglądaliśmy jakiś
Trailer. Nie wiem co było dalej, gdyż obudziłam się nad ranem w objęciach
chłopaka.
*********************
Z perspektywy Wojciecha
W szpitalu próbowałem się zbliżyć do Maji i choć obiecaliśmy
sobie, ze zapomnimy o tym incydencie na przyjęciu, ja od tamtego czasu coś do
niej czuję. Nie wiem czy to przyjaźń czy coś więcej, ale mam nadzieję, ze
niebawem się przekonam. A nawiązując do treningu
pokazałem Alexowi gdzie raki zimują. Ciągle obrywał piłka nie tylko ode mnie,
ale od całej drużyny. Mam nadzieję, ze czegoś go to nauczyło.
Po odwiedzinach w szpitalu wróciliśmy do mieszkania.
Postanowiliśmy obejrzeć film. Niestety sen nas szybko zmorzył. Obudziłem się o
7:00 wtulony w Maję. Uśmiechnąłem się do siebie i czekałem aż się obudzi.
*************************
Z perspektywy Oli.
Dość późno wróciłam ze szpitala. Byłam zła na Huberta za to
jak zachował się w stosunku do Wojtka. Powinien choć udawać, ze jest mu
wdzięczny.
Do mieszkania Szczęsnego weszłam około godziny 23:30. Gdy weszłam
do salonu zobaczyłam Maję z Wojkiem wtulonych do siebie. W tedy myślałam, ze
się do siebie zbliżyli. Nie chciałam im przeszkadzać wic udałam się do
sypialni. Rano naszykowałam im kanapki i wyszłam do szpitala.
*************************
Z perspektywy Majki.
Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam Szczęsnego z bananem na
twarzy. Uśmiechnęłam się do niego i cała połamana pomimo bólu wstałam.
Dostrzegłam, na blacie talerz kanapek. Domyśliłam się, ze to robota Olki. Razem
ze Szczęsnym zjedliśmy śniadanie, by następnie zacząć pakowanie.
*********************************
W Londynie byliśmy już jakiś czas. Poznałam nowego chłopaka,
który wydaje się być dość miły. Ma na imię Jack. Jest bardzo miły. A jak go poznałam? Niedawno
poszłam na trening Arsenalu. Tam był właśnie on, chodził po boisku i cos
sprawdzał. Jak się później okazało pracował w klubie jako fizjoterapeuta .
Wojtkowi się to nie spodobało. Dlaczego? Sama nie wiem, może był zazdrosny?
Nie, ale to nie możliwe jesteśmy tylko przyjaciółmi. On twierdzi, ze Jack nie jest
odpowiednim towarzystwem dla mnie. Ja jestem jednak innego zdania i będę się spotykać
z kim będę chciała. Po za tym mnie i Jacka nic nie łączy.
Po między chłopakami często wybuchały kłótnie i nie tylko.
Pewnego dnia było już za wiele
-Kurwa co ty sobie myślisz, ze co? Że możesz się nią
bezkarnie bawić? Co? Jeśli tak to ja na to nie pozwolę zrozum to wreszcie.
-Ja nic takiego nie robię. A co zazdrościsz, ze woli mnie? Hm?
I w tedy Wojtek nie wytrzymał, uderzył Jacka, ten upadł na ziemię. Nie wiedziałam
co mam robić. Na szczęście nic mu się nie stało. Wojtek ponieważ wszystko
działo się podczas treningu został zawieszony przez trenera na dwa mecze. Był
wściekły. Ubłagałam Jacka, aby nie zgłaszał tego na policje, na szczęście się zgodził.
Byłam zła na obojga. Do Żadnego się nie odzywałam. Rozmawiałam tylko z Amelią
-Posłuchaj ja już dłużej tak nie mogę, to moje życie i mogę robić
z nim co chcę a im nic do tego!
-Ale zrozum Wojtek się o ciebie martwi, a swoja drogą ten
Jack też mi się nie podoba
-Skończ, czy wy wszyscy tak go nienawidzicie? Co on wam
takiego zrobił?
-Przepraszam, ale mam dziwne przeczucie
Po tych słowach odłożyłam telefon i udałam się do kuchni by
porozmawiać ze Szczęsnym…
**********************************************
Jest nastepny cieszy mnie, że Est wiele komentarzy. Nastepny
jak zwykle za tydzień. Jak tam koniec roku będzie pasek?
PostaćJacka i
przyjaciół dodam jeszcze dzis bądź jutro do zakładki bohaterowie.
Czytasz-komentujesz
Pozdrawiam :)
Świetne opowiadanie ;) Kiedy w końcu się pocałują ? ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, dopiero zaczynam:
my-closed-the-world.blogspot.com
Zostaw po sobie jakiś ślad.
Kiedy oni będą razem??? Ahhh, mam nadzieję że z Jack nie przeszkodzi im w tym. Rozdział baardzo świetny <3 Nie mogę doczekać się już następnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;*
Kiedy on jej powie co do niej czuje bo mnie dobija to czekanie ;)
OdpowiedzUsuńAle strasznie mi się podoba
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńJest pasek, jest :D
Czekam na następny i zapraszam w wolnej chwili do mnie na nowy 10 rozdział: http://fajnymezczyznadobrzezepilkarz.blogspot.com/2013/06/rozdzia-10-p.html
świetny :) kiedy w końcu się pocałują? ;p
OdpowiedzUsuńczekam na następny, pozdrawiam :)
zapraszam do mnie :*
http://milosc-ktora-nigdy-nie-zgasnie.blogspot.com/
u.. ktoś jet tu zazdrosny ja chcę żęby Wojtek i Majka byli razem i nech ten Wojtek powie jej wreszcie co czuje może Jack nie przeszkodzi im w tym co do rozdziału świetny cudowny sam nie wiem jesze jaki naj..
OdpowiedzUsuńpasek będzie ;)
zapraszam do mnie i pozdrawiam ;)
nie mogę sie doczekać kiedy bd razem <333
OdpowiedzUsuńa rozdział jest genialny jak zawsze ;)
zapraszam do mnie na nowy rozdział :)
Kiedy oni będą razem? Czekam na następny!!!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Będzie pasek, będzie :D Przyłączam się do grupy antyfanów Jacka. Nie lubię go ;p To Wojtek ma być z bohaterką. Swoją drogą to on mógłby się w końcu zmobilizować i powiedzieć Mai o swoich uczuciach. Pozdrawiam i ściskam mocno ;**
OdpowiedzUsuńHaha pasek będzie :D Czekamy na następny ;p Dobrze, że z Hubertem wszystko ok. Zapraszam do mnie :
OdpowiedzUsuńwww.kolorowezycie14.bloog.pl
genialne po prosty ! uwielbiam to opowiadanie !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie
Super rozdział! Nie mogę się doczekać nexta :**
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział. Na pewno coś z tego wyjdzie. Wojtek i Majka<3
OdpowiedzUsuńTrafiłam na tego bloga przypadkiem i strasznie mi się podoba.Szczęsny nieźle zazdrosny o Maję,czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńWow fajny. Ten Jacke wyedług mnie jest podejrzany a Wojtuś jaki zazdrosny :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :**
Świetny!!! Czekam na cd i na jeszcze większe zblizenie się Majki z Wojtusiem.
OdpowiedzUsuńNadrabiam zaległości :D u ciebe też mi się ich troszkę nazbierało :)
OdpowiedzUsuńA ten Jack...przykro mi, ale mimo wszystko kojarzy mi się z filmem o nazwie...' Titanic' xD
Oczywiście jestem w drużynie Wojtka!
Mam nadzieję, że będą razem :) ( Wojtek i Maja, a nie Wojtek i Jack :P )
Zapradzam do mnie ! :)
Nowy rozdzial na http://czekajac-na-lepsze-chwile.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńSuper :) Całe opowiadanie jest świetne :D
OdpowiedzUsuńJuż dawno chciałam sie zabrać za to opowiadanie, ale nie miałam czasu - przepraszam :)
Ale się Wojtek wkurzył, ale nie potrzebie go uderzył .
Czekam na kolejny rozdział
Serdecznie zapraszam na mojego bloga :D
Świetne,cudowne,niesamowite i takie jedyne w swoim rodzaju.:3
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga kochana:http://school-love-fuck.blogspot.com