sobota, 4 maja 2013

Rozdział piąty


Jeszcze chwilę siedzieliśmy w milczeniu. Potem Wojtek bez słowa wyszedł.
Jak się wtedy czułam? Muszę przyznać ,że chyba po raz pierwszy w życiu poczułam wielką ulgę. Dlaczego? Sama nie wiem ,otóż przychodzą w życiu człowieka takie chwile ,kiedy czuje się ,że wszystko może już być dobrze i ,że nic nie jest w stanie tego zepsuć ,niestety najczęściej po kilku chwilach ta magia pryska i pozostają nam tylko wspomnienia. Miałam nadzieję ,że w moim przypadku tak nie będzie. W końcu obiecałam to sobie. Obiecałam ,że zacznę wszystko od nowa ,Londyn to miała być nowa karta w moim życiu i choć w większości bez osób które kocham to i bez tych ,których nienawidzę.
                                                   *********************************
Rano wstałam dosyć niewyraźna ,ledwo zwlekłam się z łóżka i udałam się do kuchni ,aby zjeść śniadanie. Wojtka już nie było poszedł na trening.
Zostawił tylko kartkę żebym przypadkiem nie zapomniała o dzisiejszym wieczorze. Tak ,tak dokładnie dzisiaj miałam zająć się Filipem. Nie było mi to na rękę biorąc pod uwagę mój stan zdrowia i jutrzejszy test. No ,ale cóż ,w końcu się zobowiązałam więc musiałam dotrzymać obietnicy.
Zjadłam śniadanie i pospiesznym krokiem udałam się do mojego pokoju ,aby się ogarnąć. Po 30 minutach byłam gotowa przed wyjściem wzięłam tylko jakieś witaminy i wyszłam z mieszkania.
Na uczelni było dosyć spokojnie choć ja nie nadawałam się do niczego ciągle tylko kichałam albo kaszlałam ,chyba miałam gorączkę na ostatniej godzinie choć trudno w to uwierzyć ale przysnęłam. Miałam szczęście ,ze chłopaki siedzieli przede mną a ja siedziałam obok Amelii ,gdyby nie oni na pewno byłoby ze mną źle.
Wróciłam do domu ,czułam się okropnie od razu udałam się do łóżka i zasnęłam obudził mnie Wojtek
-Majka ,wstawaj zaraz przyjdzie Sandra z Filipem
Nie miałam siły wstać bolały mnie wszystkie kości byłam rozpalona.
-Maja wszystko okej?
-A jak myślisz? Mam 40 C gorączki-powiedziałam
-Ale zostaniesz z nim-powiedział nieco wystraszony
-Jestem chora jak ty to sobie wyobrażasz? Jeszcze go zarażę przykro mi ,ale…-
-Błagam cię przecież mi obiecałaś to dla mnie…
 -Tak ,wiem  bardzo zależy wam na tej imprezie Klubowej ,jasne nie martw się przecież impreza jest najważniejsza-powiedziałam sarkastycznie
-Dziękuję ci-mówiąc to musnął moje czoło swoimi ustami  
-Tylko jeśli możecie wróćcie w miarę wcześniej bo ja jutro mam poranne wykłady i ważny test więc…-nie zdążyłam dokończyć bo zadzwonił dzwonek do drzwi , piłkarz poszedł je otworzyć w drzwiach stała Sandra trzymająca za rękę małego chłopczyka.
-Możemy iść?-powiedziała dziewczyna
-Tak ,już kochanie-powiedział chłopak założył płaszcz i wyszli
Jak zwykle ja się nie liczę choć w sumie zdążyłam się już do tego przyzwyczaić…
Mijały godziny Filip już dawno spała ja leżałam wygodnie na kanapie opatulona ciepłym kocem z gorącą herbatą w dłoniach i moim przekleństwem-książką ,z której miałam się uczyć dzisiejszego wieczora. Chyba po raz pierwszy w życiu nauka wchodziła mi do głowy tak szybko ,gdy już wszystko przeczytałam zasnęłam była wtedy chyba 1 w nocy.
                                                               *********************************
Z perspektywy Wojciecha
Na imprezie było dosyć znośnie. Miałem jednak wyrzuty sumienia ,że zostawiłem tam chorą Maję z bratem Sandry ,która na dodatek na zajątrz miała jakiś ważny egzamin. Ta myśl nie dawałam mi spokoju. Namówiłem Sandrę do powrotu do domu. Gdy weszliśmy do mieszkania śpiące dziecko zaniosłem do taksówki  ,którą on i jego siostra mieli jechać do swojego mieszkania. Gdy wróciłem zobaczyłem Maję leżącą na kanapie z książką w ręku. Musze przyznać wyglądało to dosyć słodko.
Dotknąłem jej czoła była cała rozpalona ,miała wysoką temperaturę. Postanowiłem jednak jej nie budzić  ,odłożyłem tylko książkę na bok okryłem ją kocem i dałem causa w policzek. Potem sam udałem się do sypialni i zasnąłem.
                                                                    **************************
Rano
Z perspektywy Majki
Obudziłam się na kanapie w salonie z kuchni było czuć  zapach świeżo zaparzonej kawy. Ubrałam się i udałam się do kuchni a w niej siedział wesolutki Szczęsny popijający kawę.
-Dzień dobry-powiedział wesoły
Ja nie miałam ani siły ,ani ochoty ,aby z nim rozmawiać wzięłam tylko jabłko oraz wodę i udałam się do wyjścia. Po drodze do drzwi zaczepił mnie Szczęsny mówiąc
-Może nie powinnaś iść dzisiaj na uczelnię jesteś przeziębiona i masz prawie 40 C gorączki.
-O do prawdy ,teraz o mnie myślisz? Wczoraj ci to jakoś nie przeszkadzało-wydukałam i udałam się do wyjścia.    
Na uczelni czułam się fatalnie ,pocieszał mnie tylko fakt iż egzamin w mojej opinii i moich znajomych wypadł mi pomyślnie. Niestety na innych „lekcjach” nie było już tak kolorowo ,czułam się coraz słabsza ,kręciło mi się w głowie. Po zajęciach przyjaciele uparli się ,że odprowadzą mnie do domu. Pomimo moich sprzeciwów nie dali  się ubłagać i przyprowadzili mnie pod same drzwi.
Gdy weszłam do mieszkania w salonie na sofie siedział Szczęsny. Gdy tylko zobaczył w jakim jestem stanie od razu kazał mi się położyć i nie wychodzić z łóżka. Kazała mi się udać do lekarza. Pomimo moich protestów Wojtek zamówił domową  wizytę u doktora Hilla. Mężczyzna był bardzo miły ,najpierw mnie zbadał a potem powiedział
-O mały włos a nie obyłoby się bez  dłuższego pobytu w szpitalu panno Wierzbicka
Spoważniałam na chwilę
-Ale czy to cos poważnego?
-Zależy co pani uważa za poważnie otóż ma pani grypę ,ale gdyby zwlekała pani jeszcze jakieś 2 dni z pójściem do lekarza to mogłoby się to skończyć nawet zapaleniem płuc
Zabrzmiało groźnie-pomyślałam     
-Musi pani zostać w domu przez  tydzień i nie ruszać się z łóżka w ,następny wtorek proszę udać się na wizytę do kliniki ,wtedy zobaczymy jaki będzie pani stan zdrowia. Jeśli będzie dobrze wtedy może pani wrócić na studia jeśli nie to posiedzi pani w domu kolejny tydzień ,ale z tego co widzę nie musze się martwić o panią i pani zdrowie jest pani pod dobrą opieką-wtedy mężczyzna spojrzał na Wojtka ,który cały czas stał w moim pokoju. On chyba pomyślał ,że jesteśmy para ,ale nie istotne.
Po chwili lekarz wypisał receptę i kazał natychmiast wykupić leki. Po wyjściu mężczyzny chłopak posłusznie pojechał do apteki wykupić je.
                                           *******************************************
Dni strasznie mi się dłużyły ,cały czas leżałam w łóżku i oglądałam durne programy telewizyjne. Muszę przyznać ,że Wojtek bardzo się mną opiekuje ,od tej strony go nie znałam zawsze uważałam go za całkowicie innego.
Dzisiaj po zajęciach odwiedzili mnie moi kochani przyjaciele. Dziewczyny cały czas siedziały ze mną i opowiadały o nowym wykładowcy ,który jest ponoć bardzo przystojny i jest z Hiszpanii. Chłopcy natomiast po krótkich odwiedzinach udali się do salonu gdzie siedział Wojtek chcieli go poznać bo przedtem jakoś nie mieli okazji w końcu w mieszkaniu ,w którym teraz mieszkam są po raz pierwszy w życiu.
Ciągle gadali o piłce Wojtek obiecał im ,ze zaprosi ich kiedyś na mecz. Słyszałam tylko ich krzyki ,mam wrażenie ,że oni polubili jego a on ich. Myślę ,ze wszystko idzie w dobrym kierunku.
 Po wizycie moich znajomych do pokoju przyszedł Wojtek
-Śpisz?-powiedział cicho
-Nie po prostu dziewczyny mnie trochę zmęczyły
-Oni są nawet całkiem mili ,szczerzę? Myślałem ,ze to jakieś kolejne przygłupy ,które chcą  autograf czy cos takiego.
-Szczery Az do bólu?
-Oj no nie gniewaj się ,ale kiedy powiedziałaś ,że przyjdą twoi znajomi to trochę się obawiałem.
-Ach tak? Jak widzisz to nie są twoi psychiczni fani-powiedziałam z dezaprobatą
-Dobra nieważne ,chce herbaty?
-Nie dzięki boli mnie głowa położę się już spać-powiedziałam i położyłam głowę na poduszce.
                                *******************************************
Kilka dni później
Wczoraj byłam u lekarza i kazał mi zostać w domu do poniedziałku. Znowu miałam gnić w tym domu. Na szczęście Wojtek dostarczał mi rozrywek. Często przychodził Theo i nawet kilka razy przyprowadził Melanie.  Czułam ,że to co spotkało mnie na początku pobytu w Londynie odeszło w zapomnienie, chyba nareszcie czuję się szczęśliwa .
                                  *******************************************
 Wstałam nieprzytomna ,już czułam się dobrze ,ale w nocy nie zmrużyłam oka. Chciałam jeszcze troszkę poleniuchować w łóżku ,ale nie było mi to dane. W całym domu było słuchać odgłosy czyjegoś tupania. Próbowałam to zignorować ,ale się nie dało. Wstałam wiec i udałam się do kuchni by zrobić sobie śniadanie.
Ku mojemu zdziwieniu Wojtek chodził cały czas po całym salonie potem wszedł do kuchni.
-Wojtek co z tobą? Cos się stało?
-Nie wiem ,jeszcze nic ,ale…
-Ale co? No mów
-Muszę coś powiedzieć Sandrze i zaprosiłem ja tu to bardzo ważne ,ale nie wiem jak ona to przyjmie
-Wojtek ,ale co do cholery? Cos się stało?-Powtórzyłam pytanie po raz kolejny
-Posłuchaj kiedy ona tu przyjdzie proszę cie wyjdź albo idź do swojego pokoju
Jeszcze nigdy nie widziałam go tak zestresowanego ,musiało się cos stać
Gdy przyszła Sandra ja właśnie kończyłam robić śniadanie ,oczywiście jak zwykle na mnie nawrzeszczał i choć na początku byłam wkurzona to po tym co usłyszałam w pełni rozumiałam Wojtka i sama byłam trochę na siebie zła…
***************************************************8
Jest piąteczka cieszycie się?
Mam nadzieje ,że nie jest on strasznie nudny  ,ale zaczynam nowy wątek i myślę ,że potem może będzie choć trochę ciekawie
No cóż rozdział zostawiam do waszej oceny następny w Sobotę tak jak każdy kolejny ,który będzie się pojawiał
Czytasz=komentujesz
                                                                                                                                      Pozdrawiam J  

28 komentarzy:

  1. oo jak słodko Wojtuś taki dobry i w ogóle ciekawe o co chodziło z ta Sandrą no widocznie dowiem się w następnym rozdziale ale tak poza moją opinią ten rozdział jest prze zajebisty jeszcze nigdy nie czytałam takiego super bloga pozdrawiam i zapraszam do mnie :) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty rozdział i cały blog pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe o co chodzi z tą Sandrą hmm.. świetny blog strasznie mi się podoba :* Pozdrawiam i życzę weny :)
    Zapraszam : http://pilkanoznacalymzyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na next :) Zapraszam do mnie http://itsyourend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Buahahahah pewnie z nią zerwał :D i bardzo dobrze :D oj biedna Maja :( czekam na następny i zapraszam do siebie:
    http://zyjmy-chwila.blogspot.com/?m=1
    Lub
    http://czekajac-na-lepsze-chwile.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyżby Wojtek chciał zerwać z Sandrą? Hmm...
    Ciekawy rozdział :)









    OdpowiedzUsuń
  8. cudowny ! bosko piszesz !
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny rozdział i ciekawy :D Nowy wątek się zapowiada :D To Wojetek rzuci tą Sandrę ? Jak dla mnie ok 3:)

    zapraszam tu : kolorowezycie14.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Wojtek nagle dobry ? o . o
    On z nią zerwie, ja to wiem, dlatego jest podenerwowany :D
    rozdział ciekawy, czekam na nexta :)

    u mnie nowy : http://gelb-schwarz-liebe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu no i znowu miałam ciary jak to czytałam. Świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny rozdział czekam na kolejny.:) :**

    OdpowiedzUsuń
  13. genialny <3
    czekam na kolejny z ogromną niecierpliwością
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę przyznać, że odkryłam Twoje opowiadanie przypadkowo. Nadrobiłam już wszystkie zaległości i jestem pod wrażeniem. Masz świetny styl pisania, opowiadanie czytało mi się bardzo przyjemnie. Wymyśliłaś bardzo ciekawą fabułę. Już od początku zapowiadało się super.
    Studia w Londynie? Ja bym się nie odważyła :D Ale szczęściara z Majki, mieszkać w mieszkaniu piłkarza. I like it :d
    Cóż za przemiana Wojtka :) Z najgorszego dupka świata, który z nikim się nie liczył, zmienił się w milutkiego, troskliwego Wojtusia :D
    Sandra - hmm... nie lubię tej dziewczyny, przeciwność młodszego braciszka.
    Nowy wątek zapowiada się bardzo ciekawie. Czyżby Szczęsny rzucił Sandrę. Jestem na TAK :D
    Na pewno będę tu zaglądać. Pozdrawiam i życzę dużo wenki :*

    Zapraszam również do mnie na: http://my-dreams-world-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. No powiem ci extra ;)
    Zajebiście się go czyta ;)
    Czekam na kolejny ;)
    Zapraszam do siebie http://botylkocibiechce.blogspot.com/2013/05/kamstwo-ma-krotkie-nogi.html
    Pozdrawiam ;***

    P.S powiadamiaj mnie o nowych rozdziałach ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy rozdział, powoli się rozkręca :) Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Och, jakie to świetne...
    Zapraszam do siebie na nowy 9 rozdział.
    http://skijupingforever.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  18. Fantastyczne! Czekam na cd.

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozkręca się, więc nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Wojtek, jaki samolubny. Sandra zresztą też. Mam nadzieję, że na uczelni wszystko będzie dobrze i Wojtuś w koncu się zorientuje, że robi źle, tak traktując Majkę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepraszam, że nie komentowałam poprzednich, ale nie byłam w stanie ze względu, iż byłam zagranicą. Teraz jednak pozostawiam komentarz ;)

    Wojtek... no cóż, ja go nie lubię osobiście, co sprawia, że jakoś mi nie podpasowuje, ale co ja mogę poradzić... Jest Polakiem, każdy Polak taki sami. Chociaż mimo wszystko nie aż taki zły jest. Ma w sobie coś, co sprawia, że jest uroczy. A Sandry to już w ogóle nie trawię i pozostawię jej postać bez komentarza.

    Pozdrawiam i czekam na nowość :) x

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapraszam na nowy 10 rozdział
    http://skijupingforever.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawe co Wojtek chce powiedzieć Sandrze?
    Rozdział super
    zapraszam na nowy rozdział http://wwwkochamcieborussiodortmund.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawy rozdział czekam na następny.
    http://skradles-mnie.blogspot.com/ - nowy 4 rozdział :)
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  24. przeczytałam już wcześniej, ale dopiero teraz mam czas na to żeby zająć się komentowaniem :C takie to już życie trudne :C
    cieszę się z tego że lada chwila pojawi się MiłyPanWojtek. nie może być tak, że W. jest taki obojętny, oschły i przepełniony jadem przez cały czas o: ostatni akapit pozostawił nieskrywaną chrapkę na ujrzenie nowości! co się skrywa pod maską tajemniczego zachowania Wojtka? o:
    mam tylko nadzieje, że Sandra przestanie być negatywną postacią :C nie mam niczego do WaG's i tak szczerze, to trochę mnie irytuje kiedy towarzyszki piłkarzy są tak szykanowane :C ale; idzie się przyzwyczaić.
    czekam na nowość!
    tymczasem zapraszam serdecznie:
    20.it's so quiet here and I feel so cold.
    this place no longer makes me feel like home.

    OdpowiedzUsuń
  25. ja tez nie mam nic do nich a szczegulnie do sandry ja ją nawet osobiście mówię ale to tu tak musi wygladać choc myślę że z czasem stanie sie inna :)

    OdpowiedzUsuń