Jeszcze chwilę siedzieliśmy w milczeniu. Potem Wojtek bez
słowa wyszedł.
Jak się wtedy czułam? Muszę przyznać ,że chyba po raz
pierwszy w życiu poczułam wielką ulgę. Dlaczego? Sama nie wiem ,otóż przychodzą
w życiu człowieka takie chwile ,kiedy czuje się ,że wszystko może już być
dobrze i ,że nic nie jest w stanie tego zepsuć ,niestety najczęściej po kilku
chwilach ta magia pryska i pozostają nam tylko wspomnienia. Miałam nadzieję ,że
w moim przypadku tak nie będzie. W końcu obiecałam to sobie. Obiecałam ,że
zacznę wszystko od nowa ,Londyn to miała być nowa karta w moim życiu i choć w
większości bez osób które kocham to i bez tych ,których nienawidzę.
*********************************
Rano wstałam dosyć niewyraźna ,ledwo zwlekłam się z łóżka i
udałam się do kuchni ,aby zjeść śniadanie. Wojtka już nie było poszedł na
trening.
Zostawił tylko kartkę żebym przypadkiem nie zapomniała o
dzisiejszym wieczorze. Tak ,tak dokładnie dzisiaj miałam zająć się Filipem. Nie
było mi to na rękę biorąc pod uwagę mój stan zdrowia i jutrzejszy test. No ,ale
cóż ,w końcu się zobowiązałam więc musiałam dotrzymać obietnicy.
Zjadłam śniadanie i pospiesznym krokiem udałam się do mojego
pokoju ,aby się ogarnąć. Po 30 minutach byłam gotowa przed wyjściem wzięłam tylko
jakieś witaminy i wyszłam z mieszkania.
Na uczelni było dosyć spokojnie choć ja nie nadawałam się do
niczego ciągle tylko kichałam albo kaszlałam ,chyba miałam gorączkę na
ostatniej godzinie choć trudno w to uwierzyć ale przysnęłam. Miałam szczęście
,ze chłopaki siedzieli przede mną a ja siedziałam obok Amelii ,gdyby nie oni na
pewno byłoby ze mną źle.
Wróciłam do domu ,czułam się okropnie od razu udałam się do
łóżka i zasnęłam obudził mnie Wojtek
-Majka ,wstawaj zaraz przyjdzie Sandra z Filipem
Nie miałam siły wstać bolały mnie wszystkie kości byłam
rozpalona.
-Maja wszystko okej?
-A jak myślisz? Mam 40 C gorączki-powiedziałam
-Ale zostaniesz z nim-powiedział nieco wystraszony
-Jestem chora jak ty to sobie wyobrażasz? Jeszcze go zarażę
przykro mi ,ale…-
-Błagam cię przecież mi obiecałaś to dla mnie…
-Tak ,wiem bardzo zależy wam na tej imprezie Klubowej
,jasne nie martw się przecież impreza jest najważniejsza-powiedziałam
sarkastycznie
-Dziękuję ci-mówiąc to musnął moje czoło swoimi ustami
-Tylko jeśli możecie wróćcie w miarę wcześniej bo ja jutro
mam poranne wykłady i ważny test więc…-nie zdążyłam dokończyć bo zadzwonił
dzwonek do drzwi , piłkarz poszedł je otworzyć w drzwiach stała Sandra
trzymająca za rękę małego chłopczyka.
-Możemy iść?-powiedziała dziewczyna
-Tak ,już kochanie-powiedział chłopak założył płaszcz i
wyszli
Jak zwykle ja się nie liczę choć w sumie zdążyłam się już do
tego przyzwyczaić…
Mijały godziny Filip już dawno spała ja leżałam wygodnie na
kanapie opatulona ciepłym kocem z gorącą herbatą w dłoniach i moim
przekleństwem-książką ,z której miałam się uczyć dzisiejszego wieczora. Chyba
po raz pierwszy w życiu nauka wchodziła mi do głowy tak szybko ,gdy już wszystko
przeczytałam zasnęłam była wtedy chyba 1 w nocy.
*********************************
Z perspektywy Wojciecha
Na imprezie było dosyć znośnie. Miałem jednak wyrzuty
sumienia ,że zostawiłem tam chorą Maję z bratem Sandry ,która na dodatek na zajątrz
miała jakiś ważny egzamin. Ta myśl nie dawałam mi spokoju. Namówiłem Sandrę do
powrotu do domu. Gdy weszliśmy do mieszkania śpiące dziecko zaniosłem do
taksówki ,którą on i jego siostra mieli
jechać do swojego mieszkania. Gdy wróciłem zobaczyłem Maję leżącą na kanapie z
książką w ręku. Musze przyznać wyglądało to dosyć słodko.
Dotknąłem jej czoła była cała rozpalona ,miała wysoką
temperaturę. Postanowiłem jednak jej nie budzić
,odłożyłem tylko książkę na bok okryłem ją kocem i dałem causa w
policzek. Potem sam udałem się do sypialni i zasnąłem.
**************************
Rano
Z perspektywy Majki
Obudziłam się na kanapie w salonie z kuchni było czuć zapach świeżo zaparzonej kawy. Ubrałam się i
udałam się do kuchni a w niej siedział wesolutki Szczęsny popijający kawę.
-Dzień dobry-powiedział wesoły
Ja nie miałam ani siły ,ani ochoty ,aby z nim rozmawiać wzięłam
tylko jabłko oraz wodę i udałam się do wyjścia. Po drodze do drzwi zaczepił
mnie Szczęsny mówiąc
-Może nie powinnaś iść dzisiaj na uczelnię jesteś przeziębiona
i masz prawie 40 C gorączki.
-O do prawdy ,teraz o mnie myślisz? Wczoraj ci to jakoś nie
przeszkadzało-wydukałam i udałam się do wyjścia.
Na uczelni czułam się fatalnie ,pocieszał mnie tylko fakt iż
egzamin w mojej opinii i moich znajomych wypadł mi pomyślnie. Niestety na
innych „lekcjach” nie było już tak kolorowo ,czułam się coraz słabsza ,kręciło
mi się w głowie. Po zajęciach przyjaciele uparli się ,że odprowadzą mnie do
domu. Pomimo moich sprzeciwów nie dali się
ubłagać i przyprowadzili mnie pod same drzwi.
Gdy weszłam do mieszkania w salonie na sofie siedział
Szczęsny. Gdy tylko zobaczył w jakim jestem stanie od razu kazał mi się położyć
i nie wychodzić z łóżka. Kazała mi się udać do lekarza. Pomimo moich protestów
Wojtek zamówił domową wizytę u doktora
Hilla. Mężczyzna był bardzo miły ,najpierw mnie zbadał a potem powiedział
-O mały włos a nie obyłoby się bez dłuższego pobytu w szpitalu panno Wierzbicka
Spoważniałam na chwilę
-Ale czy to cos poważnego?
-Zależy co pani uważa za poważnie otóż ma pani grypę ,ale
gdyby zwlekała pani jeszcze jakieś 2 dni z pójściem do lekarza to mogłoby się to
skończyć nawet zapaleniem płuc
Zabrzmiało groźnie-pomyślałam
-Musi pani zostać w domu przez tydzień i nie ruszać się z łóżka w ,następny
wtorek proszę udać się na wizytę do kliniki ,wtedy zobaczymy jaki będzie pani
stan zdrowia. Jeśli będzie dobrze wtedy może pani wrócić na studia jeśli nie to
posiedzi pani w domu kolejny tydzień ,ale z tego co widzę nie musze się martwić
o panią i pani zdrowie jest pani pod dobrą opieką-wtedy mężczyzna spojrzał na
Wojtka ,który cały czas stał w moim pokoju. On chyba pomyślał ,że jesteśmy para
,ale nie istotne.
Po chwili lekarz wypisał receptę i kazał natychmiast wykupić
leki. Po wyjściu mężczyzny chłopak posłusznie pojechał do apteki wykupić je.
*******************************************
Dni strasznie mi się dłużyły ,cały czas leżałam w łóżku i
oglądałam durne programy telewizyjne. Muszę przyznać ,że Wojtek bardzo się mną
opiekuje ,od tej strony go nie znałam zawsze uważałam go za całkowicie innego.
Dzisiaj po zajęciach odwiedzili mnie moi kochani przyjaciele.
Dziewczyny cały czas siedziały ze mną i opowiadały o nowym wykładowcy ,który
jest ponoć bardzo przystojny i jest z Hiszpanii. Chłopcy natomiast po krótkich
odwiedzinach udali się do salonu gdzie siedział Wojtek chcieli go poznać bo
przedtem jakoś nie mieli okazji w końcu w mieszkaniu ,w którym teraz mieszkam
są po raz pierwszy w życiu.
Ciągle gadali o piłce Wojtek obiecał im ,ze zaprosi ich
kiedyś na mecz. Słyszałam tylko ich krzyki ,mam wrażenie ,że oni polubili jego
a on ich. Myślę ,ze wszystko idzie w dobrym kierunku.
Po wizycie moich
znajomych do pokoju przyszedł Wojtek
-Śpisz?-powiedział cicho
-Nie po prostu dziewczyny mnie trochę zmęczyły
-Oni są nawet całkiem mili ,szczerzę? Myślałem ,ze to jakieś
kolejne przygłupy ,które chcą autograf
czy cos takiego.
-Szczery Az do bólu?
-Oj no nie gniewaj się ,ale kiedy powiedziałaś ,że przyjdą
twoi znajomi to trochę się obawiałem.
-Ach tak? Jak widzisz to nie są twoi psychiczni
fani-powiedziałam z dezaprobatą
-Dobra nieważne ,chce herbaty?
-Nie dzięki boli mnie głowa położę się już spać-powiedziałam
i położyłam głowę na poduszce.
*******************************************
Kilka dni później
Wczoraj byłam u lekarza i kazał mi zostać w domu do
poniedziałku. Znowu miałam gnić w tym domu. Na szczęście Wojtek dostarczał mi
rozrywek. Często przychodził Theo i nawet kilka razy przyprowadził Melanie. Czułam ,że to co spotkało mnie na początku
pobytu w Londynie odeszło w zapomnienie, chyba nareszcie czuję się szczęśliwa .
*******************************************
Wstałam nieprzytomna
,już czułam się dobrze ,ale w nocy nie zmrużyłam oka. Chciałam jeszcze troszkę
poleniuchować w łóżku ,ale nie było mi to dane. W całym domu było słuchać
odgłosy czyjegoś tupania. Próbowałam to zignorować ,ale się nie dało. Wstałam
wiec i udałam się do kuchni by zrobić sobie śniadanie.
Ku mojemu zdziwieniu Wojtek chodził cały czas po całym
salonie potem wszedł do kuchni.
-Wojtek co z tobą? Cos się stało?
-Nie wiem ,jeszcze nic ,ale…
-Ale co? No mów
-Muszę coś powiedzieć Sandrze i zaprosiłem ja tu to bardzo
ważne ,ale nie wiem jak ona to przyjmie
-Wojtek ,ale co do cholery? Cos się stało?-Powtórzyłam
pytanie po raz kolejny
-Posłuchaj kiedy ona tu przyjdzie proszę cie wyjdź albo idź
do swojego pokoju
Jeszcze nigdy nie widziałam go tak zestresowanego ,musiało się
cos stać
Gdy przyszła Sandra ja właśnie kończyłam robić śniadanie ,oczywiście
jak zwykle na mnie nawrzeszczał i choć na początku byłam wkurzona to po tym co usłyszałam
w pełni rozumiałam Wojtka i sama byłam trochę na siebie zła…
***************************************************8
Jest piąteczka cieszycie się?
Mam nadzieje ,że nie jest on strasznie nudny ,ale zaczynam nowy wątek i myślę ,że potem może
będzie choć trochę ciekawie
No cóż rozdział zostawiam do waszej oceny następny w Sobotę
tak jak każdy kolejny ,który będzie się pojawiał
Czytasz=komentujesz
Pozdrawiam J
oo jak słodko Wojtuś taki dobry i w ogóle ciekawe o co chodziło z ta Sandrą no widocznie dowiem się w następnym rozdziale ale tak poza moją opinią ten rozdział jest prze zajebisty jeszcze nigdy nie czytałam takiego super bloga pozdrawiam i zapraszam do mnie :) :*
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział i cały blog pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe o co chodzi z tą Sandrą hmm.. świetny blog strasznie mi się podoba :* Pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńZapraszam : http://pilkanoznacalymzyciem.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzekam na next :) Zapraszam do mnie http://itsyourend.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBuahahahah pewnie z nią zerwał :D i bardzo dobrze :D oj biedna Maja :( czekam na następny i zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://zyjmy-chwila.blogspot.com/?m=1
Lub
http://czekajac-na-lepsze-chwile.blogspot.com/?m=1
Jest zajebisty ;d
OdpowiedzUsuńCzyżby Wojtek chciał zerwać z Sandrą? Hmm...
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział :)
cudowny ! bosko piszesz !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
Fajny rozdział i ciekawy :D Nowy wątek się zapowiada :D To Wojetek rzuci tą Sandrę ? Jak dla mnie ok 3:)
OdpowiedzUsuńzapraszam tu : kolorowezycie14.bloog.pl
Wojtek nagle dobry ? o . o
OdpowiedzUsuńOn z nią zerwie, ja to wiem, dlatego jest podenerwowany :D
rozdział ciekawy, czekam na nexta :)
u mnie nowy : http://gelb-schwarz-liebe.blogspot.com
Jezu no i znowu miałam ciary jak to czytałam. Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńświetny rozdział czekam na kolejny.:) :**
OdpowiedzUsuńgenialny <3
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny z ogromną niecierpliwością
Pozdrawiam :*
Muszę przyznać, że odkryłam Twoje opowiadanie przypadkowo. Nadrobiłam już wszystkie zaległości i jestem pod wrażeniem. Masz świetny styl pisania, opowiadanie czytało mi się bardzo przyjemnie. Wymyśliłaś bardzo ciekawą fabułę. Już od początku zapowiadało się super.
OdpowiedzUsuńStudia w Londynie? Ja bym się nie odważyła :D Ale szczęściara z Majki, mieszkać w mieszkaniu piłkarza. I like it :d
Cóż za przemiana Wojtka :) Z najgorszego dupka świata, który z nikim się nie liczył, zmienił się w milutkiego, troskliwego Wojtusia :D
Sandra - hmm... nie lubię tej dziewczyny, przeciwność młodszego braciszka.
Nowy wątek zapowiada się bardzo ciekawie. Czyżby Szczęsny rzucił Sandrę. Jestem na TAK :D
Na pewno będę tu zaglądać. Pozdrawiam i życzę dużo wenki :*
Zapraszam również do mnie na: http://my-dreams-world-story.blogspot.com/
Bardzo ci dziekuję i na pewno wpadnę :*
UsuńNo powiem ci extra ;)
OdpowiedzUsuńZajebiście się go czyta ;)
Czekam na kolejny ;)
Zapraszam do siebie http://botylkocibiechce.blogspot.com/2013/05/kamstwo-ma-krotkie-nogi.html
Pozdrawiam ;***
P.S powiadamiaj mnie o nowych rozdziałach ;) ;*
Ciekawy rozdział, powoli się rozkręca :) Czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuńOch, jakie to świetne...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy 9 rozdział.
http://skijupingforever.blog.pl/
Fantastyczne! Czekam na cd.
OdpowiedzUsuńRozkręca się, więc nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Wojtek, jaki samolubny. Sandra zresztą też. Mam nadzieję, że na uczelni wszystko będzie dobrze i Wojtuś w koncu się zorientuje, że robi źle, tak traktując Majkę.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie komentowałam poprzednich, ale nie byłam w stanie ze względu, iż byłam zagranicą. Teraz jednak pozostawiam komentarz ;)
OdpowiedzUsuńWojtek... no cóż, ja go nie lubię osobiście, co sprawia, że jakoś mi nie podpasowuje, ale co ja mogę poradzić... Jest Polakiem, każdy Polak taki sami. Chociaż mimo wszystko nie aż taki zły jest. Ma w sobie coś, co sprawia, że jest uroczy. A Sandry to już w ogóle nie trawię i pozostawię jej postać bez komentarza.
Pozdrawiam i czekam na nowość :) x
dziękuję za szczery komentarz ;*
UsuńZapraszam na nowy 10 rozdział
OdpowiedzUsuńhttp://skijupingforever.blog.pl/
Ciekawe co Wojtek chce powiedzieć Sandrze?
OdpowiedzUsuńRozdział super
zapraszam na nowy rozdział http://wwwkochamcieborussiodortmund.blogspot.com/
Ciekawy rozdział czekam na następny.
OdpowiedzUsuńhttp://skradles-mnie.blogspot.com/ - nowy 4 rozdział :)
Pozdrawiam ;**
przeczytałam już wcześniej, ale dopiero teraz mam czas na to żeby zająć się komentowaniem :C takie to już życie trudne :C
OdpowiedzUsuńcieszę się z tego że lada chwila pojawi się MiłyPanWojtek. nie może być tak, że W. jest taki obojętny, oschły i przepełniony jadem przez cały czas o: ostatni akapit pozostawił nieskrywaną chrapkę na ujrzenie nowości! co się skrywa pod maską tajemniczego zachowania Wojtka? o:
mam tylko nadzieje, że Sandra przestanie być negatywną postacią :C nie mam niczego do WaG's i tak szczerze, to trochę mnie irytuje kiedy towarzyszki piłkarzy są tak szykanowane :C ale; idzie się przyzwyczaić.
czekam na nowość!
tymczasem zapraszam serdecznie:
20.it's so quiet here and I feel so cold.
this place no longer makes me feel like home.
ja tez nie mam nic do nich a szczegulnie do sandry ja ją nawet osobiście mówię ale to tu tak musi wygladać choc myślę że z czasem stanie sie inna :)
OdpowiedzUsuń