wtorek, 23 kwietnia 2013

Rozdział drugi.


-Kochanie co się stało?-zapytał ojciec.
-Nie przyjęli cię? Boże córciu tak mi przykro.-Odezwała się matka
-Daj może coś źle przeczytałaś-Ola odebrała mi list i po chwili powiedziała:
-Przecież tu pisze ,że cie przyjęli
-Umiesz dobrze czytać po angielsku?-ledwo wydukałam przez łzy
Ola stanowczo odpowiedziała-Tak.
-A wiec czytaj dalej ,nie dostałam pokoju jestem na liście oczekujących rozumiesz?!-Zapytałam prawie krzycząc.
-Nie denerwuj się tak to nie nasza wina może za rok ci się uda-Powiedziała matka
-Ale ty nic nie rozumiesz ,wy wszyscy niczego nie rozumiecie –Krzyczałam nie miałam ochoty nikogo widzieć.Pobiegłam do swojego pokoju i siedziałam tam przez cały dzień.
Wieczorem nie miałam na nic siły ,miałam ochotę zapomnieć o całym świecie i o tym co wydarzyło się tego dnia.
Po krótkim czasie zasnęłam.
Następny dzień!
Obudziły mnie promienie słonecznie wdzierające się do mojego pokoju przez zasłonięte firanki.Marzyłam by wczorajszy dzień był tylko snem ,aby był tylko moim koszmarem. Niestety to było moje prawdziwe życie ,moje plany i marzenia legły w gruzach. Pomyślałam,że już chyba nie mam po co żyć. Wtedy do mojego pokoju weszła mama.
-Kochanie chodź na śniadanie.
-Nie jestem głodna.-Odpowiedziałam
-Musisz coś zjeść ,wczoraj przez cały dzień nic nie jadłaś.
-Dobrze zaraz zejdę tylko się ubiorę-powiedziałam nieco znużona.
Nadszedł czas ,aby ogarnąć się i otrząsnąć . Trudno jeśli teraz się nie udało to może następnym razem wszystko pójdzie po mojej myśli?. Próbowałam sama siebie oszukiwać. Myśleć pozytywnie ,ale jakoś mi się to nie udawało.
Wzięłam  prysznic ,ubrałam białe spodenki i zwiewny, granatowy top.
_________________________________________________________________________
 Po śniadaniu będąc już w swoim pokoju z rozmyśleń wyrwała mnie mama  prosiła abym poszła do pani Aliny i zaprosiła ją oraz jak ujęła moja mama jej „uroczego” gościa na grilla
Co w nim takiego uroczego?- Pomyślałam. Ale cóż poszłam do domu sąsiadki i tuż przed wejściem usłyszałam chyba pierwszy raz w życiu jak pani Alina podnosi głos. Usłyszałam dosyć ostra wymianę zdań.
-Wojtuś dobrze wiesz jak bardzo mi na tym zależy-Mówiła kobieta.
-Tak ciociu rozumiem ,ale posłuchaj kiedy jacyś dziennikarze lub kto kol wiek inny się dowie zaszkodzę sobie i nie tylko.
-Wojtek-Powiedziała już nieco zdenerwowana kobieta
-Czy ja cie kiedykolwiek o coś prosiłam? Nie odpowiadaj bo wiesz ,że nigdy wiec przemyśl to i zrób to dla mnie ,to jest tak wielka szansa.
Na tym skończyła się ich rozmowa bo podczas niej ja zapukałam do drzwi. Tak wiem ,ze to głupi ale w sumie nie wiem czemu to zrobiłam ,może nie chciałam dłużej słuchać ich kłótni?
-O Maja wejdź –powiedziała nieco wystraszona na mój widok kobieta
-Dzień dobry ,nie chce przeszkadzać ,ale mama prosiła mnie bym zaprosiła was na grilla
 Dzisiaj o 18:00.
-Ach to miło z waszej strony ,na pewno przyjdziemy prawda Wojtek?-Powiedziała kobieta
-Tak ,tak jasne na pewno przyjdziemy.
Podziękowałam i wróciłam do domu .Ciągle myślałam o kłótni  kobiety ze swoim gościem.
Zastanawiałam się o co mogło pójść. Pani Alicja byłą nadzwyczaj spokojną kobietom i nigdy bez powodu nie podnosiła głosu. Ale cóż nie chciałam sobie tym zaprzątać głowy miałam wiele pracy ,musiałam pomóc mamie przy grillu .
17:30
-Kochanie ja już sobie tutaj poradzę a ty idź i się przygotuj.-powiedziała mama
-Mamo ,ale niby jak ja mam się przygotować?-powiedziałam lekko zdezorientowana.
Przecież to pani Alina ale nie jakaś delegacja z Brukseli
-No tak ale ona nie przyjdzie sama ,przyjdzie ze swoim gościem i należy abyś zaprezentowała się przy nim należycie.
-No dobra ,ale nie zamierzam się jakoś wybitnie stroi-powiedziałam zniesmaczona
-Tylko pamiętaj ubierz sukienkę
Po co mam sukienkę ubierać? Ale dobra jakby miał się mnie przez cały wieczór czepiać to ubiorę ,trudno jakoś przeżyje.
Weszłam do mojego pokoju i zaczęłam myśleć co ubiorę. Nie specjalnie przepadałam za sukienkami nie miałam ich jakoś wybitnie dużo choć kolka by się pewnie znalazł. Po 10 minutach stania przed szafą postawiłam na czarna dosyć krótką sukienkę w kwiaty oraz moje  czarne ,klasyczne buty na małym obcasiku.
Po około 20 minutach byłam gotowa. Postanowiłam ,że skoro mam sukienkę to wypadałoby również mieć lekki makijaż . Postawiłam na czarna kredkę  ,tusz do rzęs i jasnobrązowy cień.
Nie lubiłam się malować jeśli widziano mnie w dosyć widocznym makijażu to musiał to być wielkie święto.
Gdy byłam już gotowa zeszłam na dół kontem oka widziałam ,że na tarasie już siedzą goście. Ostatni raz spojrzałam w lustro i wyszłam na taras ,przywitałam się i usiadłam na przeciwko pana „uroczego”.
Po zjedzeniu posiłku wstałam i  chciałam pozbierać naczynia ,ale pani Alina powiedziała:
-Kochana zaczekaj chwile ,usiądź mamy dla ciebie niespodziankę.
-Wy ? To znaczy?-zapytałam
-To znaczy ja i Wojtek ,prawda?
Chłopak przytaknął.
-Posłuchaj twoja mama mówiła mi o twojej sytuacji i postanowiłam to znaczy postanowiliśmy ,że jeśli tylko chcesz to do czasu nie otrzymania przez ciebie pokoju możesz mieszkać u  Wojtka , w Londynie.
Zatkało mnie nie wiedziałam co powiedzieć wtedy popatrzyłam na Wojtka , widziałam niezadowolenie na jego twarzy. Wtedy uświadomiłam sobie czego dotyczyłam ich kłótnia dzisiejszego poranka. Zrozumiałam ,że on mnie tam nie chce. Wzięłam naczynia i bez słowa udałam się do kuchni. Gdy tylko tam byłam od razu się rozpłakałam.
Co ja mam zrobić? Pomyślałam jeśli tam pojadę będę się czuć jak przeszkoda ,jeśli zostanę nigdy sobie nie wybaczę ,że zmarnowałam tak wielką szanse. Wtedy do kuchni wszedł ten przez ,którego  miałam mętlik w głowie. Starałam się otrzeć łzy z moich policzków ,ale on to zauważył. Zapytał tylko:
-Nie cieszysz się?
-Niby dla czego mam się cieszyć?
-Będziesz miała gdzie mieszkać na czas studiów-nie zdążył dokończyć bo mu przerwałam
-Mam się cieszyć z tego ,że będę mieszkała u osoby która tego nie chce?-powiedziałam
-O co ci chodzi?-zapytał
-Słyszałam poranną kłótnie
-O Jezu dobra przyznaje na początku tak było ,ale to przemyślałem i myślę ,że nie będzie tak źle.
-Szczery aż do bólu?-zapytałam
-Oj daj spokój to dla ciebie duża szansa a po za tym jesteś na liście oczekujących kiedyś dostaniesz pokój i jak nie będziesz chciał ze mną mieszkać to po prostu się przeprowadzisz. To jak? Zgadzasz się?
-Chyba nie mam innego wyboru, no cóż jakoś przeżyje.
Moje życie w ciągu ostatnich trzech miesięcy bardzo się zmieniło. Postanowiłam ,że wyjadę do Londynu i zamieszkam u Wojciecha. To właśnie dzisiaj miałam wyjechać zostawić całą moja rodzinę panią Alinę przyjaciół i Ole. Moją kochaną i zwariowaną Olkę.
-Boże jak ja bez ciebie przeżyję-powiedziałam przez łzy żegnając się z Olą na lotnisku
-Nie będzie tak źle zobaczysz ,przecież wrócisz tak?-zapytała płacząc moja kochana przyjaciółka
Wrócę tak szybko jak tylko się da ,a ty obiecaj mi ,że dopóki nie wrócę nie znajdziesz sobie innej przyjaciółki?-uśmiechnęłam się przez łzy
-Kocham cie ty moja wariatko –powiedziała
-Ja ciebie też-powiedziałam i przytuliłam się do niej mogłabym tak stać wieczność ,ale  
Nie mogłam.Podeszłam do rodziców i pożegnałam się z nimi.
Płacząc wsiadałam do samolotu. Wiedziałam ,że to jest już nieodwracalne ,że zostawiam tu wszystko. Oparłam się o zagłownik i próbowałam się odprężyć.
Po kilku godzinach byłam już na miejscu. Gdy wyszłam z samolotu na lotnisku czekał Wojtek.
-Cześć-powiedziałam
-Hej jak lot?-zapytał
-Nie było najgorzej ,jedziemy?
-Tak jedziemy
To twój pokój ,rozgość się-powiedział chłopak  gdy byliśmy na miejscu.   
Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku pierwszy raz od paru ładnych tygodni pomyślałam ,że może nie będzie tak źle…
I oto jest rozdział 2 mam nadzieje ,że was nie zanudziłam. Nie jest to najlepszy rozdział w moim wykonaniu ,ale myślę ,że najgorzej nie jest następny w sobotę .
Czytasz-Komentuj.

17 komentarzy:

  1. Świetne! Fajnie, że zamieszkała u Wojciecha :P sadze, ze moze to przynieść dużoooo ciekawych chwil :) zapraszam do mnie na: http://czekajac-na-lepsze-chwile.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do mnie na 3 rozdział ! http://czekajac-na-lepsze-chwile.blogspot.com/

      Usuń
  2. Ooooo, ciekawie!! Zamieszka u Wojtka ... ciekawe, co z tego wyniknie ??
    Życzę weny i czekam na następny rozdział! ;*

    http://ski-lovestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny, jestem ciekawa jak tam im razem będzie, czy ktoś im przeszkodzi w dogadywaniu się, czy zaczną żyć jak rodzeństwo, oby coś z nich wyrosło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam do mnie na nowego bloga, na prolog http://bede-od-zaraz.blogspot.com/.

      Usuń
  4. nie moge się doczekąc następnego ;D pisz,pisz

    OdpowiedzUsuń
  5. CZYTAM KOMENTUJE ;d
    jest CUDOWNY ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do mnie na nowy
      http://two-love-one-life.blogspot.com/

      Usuń
  6. nie pamiętam jak, nie pamiętam gdzie, ale natrafiłam na link do Twojego bloga :> postanowiłam, że wykorzystam wolną chwilę i przeczytam. zacznę może od tego, ze cieszę się, że opowiadanie jest z udziałem Wojtka, bo takowych mi normalnie brakuje :D tak jak wcześniej czytałam, już ktoś zwrócił Ci uwagę dotyczącą ortografii i interpunkcji, więc ja już się nie będę odzywać, po prostu nad tym popracuj :> ogólnie masz chyba niezły pomysł na to opowiadanie, co wnoszę po tych dwóch rozdziałach. miło spędzam czas czytając tego bloga, dlatego czekam na kolejny i zapraszam do mnie c:
    http://zakochana-w-robercie-lewandowskim.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super czekam na następny niemam słów by to opisać no to tyle pozrdzo :*

    OdpowiedzUsuń
  8. to jest świetne ! czekam na nastepny !
    zapraszam http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/2013/04/rozdzia-23.html mile widziany komentarz :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie, fajnie. Może z tego wyniknąć ciekawa historia.
    Zapraszam do siebie skijupingforever.blog.pl i proszę o komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  10. genialny <3 czekam na kolejny ::)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepraszam, że nie komentowałam wcześniej, ale nie miałam czasu na czytanie. Ale już nadrobiłam ;)
    Fajnie, że będzie mieszkać z Wojtkiem ;) On jest trochę nieobliczalny, więc może być ciekawie ;)
    Pozdrawiam ;)

    // story-of-arsenal

    OdpowiedzUsuń
  12. http://story-of-arsenal.blogspot.com/ Zapraszam na 14 :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ho, ho, ho. to się porobiło. Bardzo miło ze strony Wojtka, że mimo wszystko się zgodził. Czekam na rozwój akcji. Jeśli mozesz to informuj mnie o nn na too-easy-to-destroyed.blogspot.com :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń