sobota, 21 września 2013

Rozdział dziewiętnasty

-Wojtek gdzie się wybierasz? Obiecałeś, że podwieziesz mnie na uczelnię.
-Przepraszam, ale nie mogę mam dużo spraw do załatwienia, nie gniewaj się na mnie – mówiąc to przyciągnąłem dziewczynę do siebie i obdarowałem soczystym buziakiem prosto w usta
 -No cóż zastanówmy się…
-Majcia ja naprawdę nie mogę śpieszę się będę wieczorem na razie
-Jasne jak zwykle, ale wieczorem to mnie nie będzie idę spotkać się z Wiolką
-Jak wolisz ja już naprawdę muszę lecieć kocham cie pa
W odpowiedzi nie usłyszałem nic bo od razu skierowałem się do garażu by pojechać na spotkanie z Wiolką. Byłem wściekły nie do końca wiedziałem co mam zrobić, co mam jej powiedzieć. Po około piętnastu  minuta jazdy byłem na miejscu.
-Jestem tak jak chciałaś
-Widzę, widzę. Jednak zmądrzałeś?
-Nie. Nie prześpię się z tobą wybij to sobie z głowy.
-Dobrze a więc wieczorem jestem umówiona z Majką dam jej te zdjęcia twoje życie runie tak jak domek z kart i nic już nie zrobisz. A więc jaka jest twoja decyzja?
-Nie zrobię tego.
-Zastanów się dwa razy. Jeśli już zmądrzejesz przyjedź do  hotelu Flowers Green na obrzeżach Londynu. Masz czas do 20:00. Jeśli nie o 20:01 twoje życie ulegnie zniszczeniu
-Co ty pieprzysz? Nie mam ochoty cię słuchać!
Wyszedłem z kawiarni i udałem się do mieszkania. Tam przemyślałem sobie wszystko. Około dziewiętnastej Maja dostała SMS-a od Wiolki musiałem działać zadzwoniłem do niej  i powiedziałem, ze przyjadę. A Maja? Jej powiedziałem, że Aaron robi mały męski wieczór  i mnie zaprasza.
Udałem się do hotelu gdzie czekała na mnie Wiolka. Po około trzech, czterech godzinach wyszedłem z budynku byłem na siebie wściekły. Nie mogłem uwierzyć, że ta kobieta jest zdolna do takich rzeczy.

                                                                         *********************
Kilka dni później
Minęło kilka dni ja już chyba psychicznie nie wytrzymam Wilka powiedziała, że odda mi te zdjęcia a tymczasem olała to kąp letnie. Minął tydzień a o zdjęciach zapomniała.
Nagle pochłonięty w rozmyślaniach uświadamiłem sobie, że ktoś puka otworzyłem  drzwi i ujrzałem, kuriera, który  wręczył mi niewielka kopertę. W pośpiechu otworzyłem ją i zobaczyłem zdjęcia. A wśród nich małą karteczkę napisaną zapewne przez Wiolkę
„Zadowolony? Bo ja tak.”
Myślałem, ze rozniosę cały dom. Na nieszczęście do domu wróciła Maja a ja nie wiedząc co robię włożyłem zdjęcia do szuflady w salonie. Liczyłem, że w najbliższym czasie Majka nie będzie jej otwierać.
*Maja
-Wojtek co z tobą. Zachowujesz się jakbyś spadł z księżyca. Nie reagujesz na nic. Co się z tobą dzieje.
-Nic nie ważne. Przechodzę trudny okres w życiu.
-Przecież jesteśmy ze sobą tak? Zawsze możemy ze sobą porozmawiać. Pomogę ci.
-Nie, nie pomoże, już nikt mi nie pomoże…
*Wojtek
-Człowieku mówię cos do ciebie.
-Czego chcesz?
-Może wreszcie powiesz mi  co się stało co?!
-Czy wy wszyscy możecie dać mi spokój? Mam już dość tych ciągłych przesłuchań! Odpierdolcie się wszyscy ode mnie!
-Stary czekaj ty chyba nie chcesz mi powiedzieć, ze zrobiłeś to?
-Co?
-Ty się z nią wtedy nie spotkałeś prawda?
-To nie twoja sprawa. To ja wplątałem się w to gówno i ja to skończę a ty nie waż się o tym nikomu mówić a tym bardziej robić cos w tej sprawie
                                                                       ********************
*Maja
Wojtek od jakiegoś czasu zachowuje się co najmniej dziwnie. Ciągle chodzi jakiś podenerwowany i rozdrażniony. Czasami strach go dotknąć, aby przypadkiem nie ugryzł.
                                                        *****************
-Hej Amelka co u ciebie? Dawno się nie widziałyśmy. Gdzie wyjechałaś na wakacje?- zapytałam przyjaciółkę
-Kochanie masz racje nie widziałyśmy się dawno. Jesteśmy w Egipcie i niedługo wracamy. A ty z Wojtkiem gdzieś się wybieracie?
-Jeszcze nie wiem. Wiesz Wojtek ostatnio jest jakiś rozdrażniony, a ja z braku was i rozrywki zaczęłam sprzątać w domu teraz akurat jestem w salonie i – mówiąc to odsunęłam ostatnią szufladę to co tam zobaczyłam było okropne.
-Wiesz przepraszam, ale muszę kończyć oddzwonię do ciebie na razie – nie czekając na odpowiedź przyjaciółki odłożyłam słuchawkę.
Co to kurwa ma być? -  pomyślałam
Wojtek robił sobie rozbieraną sesje czy jak? O cholera – w tym momencie zobaczyłam na nim również Wiolkę. Myślałam, że rozniosę cały dom. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
W momencie spakowałam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy  i pośpiesznym krokiem.
Włożyłam słuchawki w uszy i zaszyłam się w swoim szarym, nudnym i bezwartościowym świecie.
Nagle poczułam , że ktoś szarpie mnie za ramie. Gdy się obróciłam zobaczyłam Theo, który był cały przemoknięty.
- Biegłem za tobą przez dziesięć minut.
-I co z tego? – zapytałam oschle
-Gdzie idziesz? Chyba nigdzie nie wyjeżdżasz? – powiedział to widząc moja walizkę – zanim zdążyłam odpowiedzieć chłopak mocno mnie przytulił i zaprowadził do swojego mieszkania
                                                                              *************************
U Theo jestem już jakieś dwa dni. Nie wiem co ze sobą zrobić. Wojtek ciągle do mnie dzwoni. Nie odbieram. Nie wiem co powiedzieć. Po za tym nie chce słuchać jego wyjaśnień i tłumaczeń.
Chciałam wejść do kuchni i zrobić sobie herbaty, ale usłyszałam konwersację telefoniczną Theo.
-Stary zapieprzyłeś z Wiolką i nic tego nie zmieni, ale ja wiem tyle, że co ja mam jej powiedzieć. Wiesz co najlepiej będzie jak sam tu przyjedziesz i wszystko jej opowiesz. Nie, nie teraz ona jeszcze śpi.  Daj jej czas przyjedź za jakąś godzinę. Jasne na razie.
Gdy usłyszałam rozmowę Theo byłam pewna, że rozmawiał on z Wojtkiem. Postanowiłam mu wszystko wygarnąć, nie obchodziły mnie konsekwencje i to co potem ze sobą zrobię.
-Dlatego mnie przygarnąłeś tak? Ty wiedziałeś o zdjęciach i o tym, ze oni razem. Jak mogłeś myślałam, ze jesteśmy przyjaciółmi a ty zwyczajnie mnie wystawiłeś.
-Majka to nie tak on…
-Nie tłumacz się. Powiedz mi tylko wszyscy wiedzieli prawda? Wszyscy wiedzieli tylko nie ja? Odpowiedz!! Odpowiedz d cholery gdy do ciebie mówię! Wiedziałam wszyscy jesteście tacy sami. Pieprz się. Pieprzcie się wszyscy! – mówiąc to razem z walizką wybiegłam jak najdalej od nich wszystkich.
Wsiadłam w pierwszy lepszy samolot kierujący się do polski i ruszyłam w drogę. Siedząc w samolocie widziałam szczęśliwe rodziny i zakochane pary. Szczerze? Miałam ochotę się porzygać. Nadal miałam przed oczami te zdjęcia. Wyobrażałam sobie ich wspólną noc. Ich namiętne pocałunki i  pieszczoty. To było wstrętne, obrzydliwe a jednocześnie wiedziałam, ze dla niej to nic nie znaczyło. Chciała po prostu zniszczyć mi życie. To jej się udało. Gdy  wyprowadziłam się od Wojtka nie myślałam o niczym innym tylko o tym, aby być jak najdalej od niego i od tej dziwki. Teraz już wiedziałam dlaczego ostatnio zachowywał się tak dziwnie. Bał się, że wszystko się wyda- i miał rację.
Przez to wszystko nie pomyślałam co z moimi studiami i całym życiem w Londynie. Jednak ja to mam szczęście.
Po kilkugodzinnym locie i podróży pociągiem byłam pod moim rodzinnym  domem. I choć to dziwne to bałam się przestąpić progu. Nie wiedziałam co mam powiedzieć .Po krótkim namyśle postanowiłam, że na razie nic nikomu nie powiem. Musiałam odpocząć, poukładać sobie wszystko w głowie i choć nie chciałam widzieć Wojtka nienawidziłam go wtedy z całego serca to chciałam, aby to wszystko było snem. By  w ogóle się nie wydarzyło. Chciałabym wrócić do punktu wyjścia, do poprzednich wakacji i nie poznać tego pieprzonego Wojtka. Nie cierpieć, nie znosić upokorzeń ze strony jego, Sandry i jego znajomych, choć jakoby się nad tym zastanowić to tylko ona była dla mnie miła.
Teraz czas zapomnieć o wszystkim  i wrócić do dawnego życia przynajmniej na jakiś czas.
-Cześć mamo
-Kochanie co ty tu robisz?
-Nie cieszysz się?
-Cieszę się, cieszę nawet nie wiesz jak bardzo, po prostu nie spodziewałam się twojej wizyty. A gdzie Wojtek?
-Yyy…nie przyjechał nie mógł a ja chciałam z wami spędzić trochę więcej czasu
-Siadaj opowiadaj jak w wielkim świecie
-Opowiem tylko najpierw pozwól mi się rozpakować dobrze?
-Jak chcesz ja już kończę obiad. Zejć na dół za jakieś piętnaście minut dobrze?
-Jasne mamuś. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo się cieszę, ze przyjechałam
 

****************************
Jest kolejny rozdział. Z poślizgiem i to trochę dużym, ale jest. Nie mogłam wcześniej naprawdę. I jak wam się podoba chyba nareszcie zaczyna się cos dziać. A wy co sądzicie?
CZYTASZ =KOMENTUJESZ


                                                               Pozdrawiam J

sobota, 7 września 2013

Rozdział osiemnasty

Perspektywa Wojciecha
Długo zastanawiałem się nad spotkaniem z Wiolą. Pomyślałem jednak, że muszę dowiedzieć się cos więcej. Około 17:00 byłem już małej, przytulnej knajpce na rogu Grintich.
W ostatnim stoliku przy oknie zauważyłem siedzącą postać, sączącą sok jak mniemam pomarańczowy. Podszedłem bliżej i przywitałem się dość nie grzecznie.
- Cześć, czego chciałaś?
- Dlaczego jesteś tak zdenerwowany
- Pytam ostatni raz, czego ode mnie chcesz?
- Spokojnie wypijmy sok a potem porozmawiamy
- Nie chcę wiedzieć teraz – jednak dziewczyna nie przejmując się niczym dalej sączyła napój
- Kurwa, dziewczyno o co ci chodzi
-O boż dobrze. Przyszedłes tu w jakiejś sprawie?
- Przecież kazałaś mi tu przyjść – powiedziałem z zaciśniętymi zębami
- No dobrze co chcesz wiedzieć? Ach no tak chcesz wiedzieć co wydarzyło się tamtej nocy tak? – odpowiedziała zanim zdążyłem odpowiedzieć. No a więc już nie pamiętasz tak? Ta noc była jedną z lepszych w moim życiu. No może nie jesteś jakis wspaniały w te klocki, ale zawsze to coś
- Co ty do cholery mówisz? Co ty sobie W ogóle wyobrażasz co? Dobrze pamiętam, ze z nikim tej nocy nie spałem i nie wmówisz mi tego – zablefowałem nie wiedziałem co mówić nie mogłem dopuścić do siebie myśli, że mogłem zdradzić Majkę
- Oj nie przesadzaj, dobrze wiem, że nic nie pamiętasz, ale i  owszem masz rację nie spaliśmy ze sobą, jeszcze…   
- Co znaczy jeszcze?! – byłem zdenerwowany i zarazem zdezorientowany
- To znaczy – dziewczyna wyjęła z torebki zdjęcia i rzuciła je na drewniany blat stolika.
- Co to jest? Kurwa dziewczyno coś ty zrobiła?
- Posłuchaj chłopczyno nie jestem tak głupia za jaką wszyscy mnie uważacie.  Owszem nie spalismy ze sobą, ale zdjęcia chyba uwierzy większa ilość osób a w szczególności Majka. Twoje słowa nie będą miały żadnego znaczenia.
- Po co to zrobiłaś co? Nawet nie wasz się pokazywać ich Majce. Jeśli to zrobisz policzymy się inaczej.
- Nie gorączkuj się tak nie pokaże jej ich pod jednym warunkiem
- Pod jakim?
- To Prostem spędzisz ze mną jedna noc. Potem zniknę z waszego życia a zdjęcia zniszczę
- Ty sobie chyba jaja robisz. Nie zdradzę mojej kobiety tylko dla tego, ze jakaś zdzira tego chce. Co ty sobie myślisz jesteś zwykłą dziwką i szmatą – mówiąc to wyszedłem pospiesznym krokiem z budynku. Zamykając drzwi wejściowe usłyszałem tylko – Zastanów się dobrze, nie chcę żebyś żałował
Co ta dziwka w ogóle sobie myśli, gorzej jeśli powie o wszystkim Maji a ta jej uwierzy. Chyba normalne jest, ze uwierzy zdjęciom a nie moim słowom. Muszę pogadać z Jackiem.
                                             *********************************
- Jack serio co ja mam zrobić to już jest poważna sprawa, nie mam pojęcia co zrobić
- Słuchaj może lepiej będzie jeśli powiesz Maji o wszystkim co się wydarzyło i wyjaśnisz zanim Wiolka powie jej o wszystkim
- Pojebało cie doszczętnie?
- Dlaczego?
- Tak jasne dziewczyna uwierzy mi, ze jej nie zdradziłem tylko Wiolka ma moje nagie zdjęcia, na których jest ona sama. A do tego mówię jej to przed Wiolką bo nie chcę żeby pomyślała, że to  zrobiłem. Stary jeśli to działam na Brytyjki luzik, ale na Polki to nie działa
- No dobra może to zły pomysł, ale wiesz co mam inny. Zaczekaj parę dni może sprawa ucichnie gdy Wiolka zobaczy, że nie jesteś zainteresowany jej propozycja i odpuści
- To raczej nie jest Możliwe, ale cóż zawsze warto spróbować. Dobra ja lecę nacieszyć się Majką póki jeszcze mogę
- Nie przesadzaj, na razie
                                                 ******************************
Kilka dni później
Minęło już parę dobrych dni. Nie dostaję już SMS-ów od Wiolki. Może odpuściła? Nie to chyba niemożliwe, choć może choć odrobinkę zmądrzała?. Nie istotne liczy się tylko to, że odpuściła.

- Skarbie ja wychodzę na trening będę o trzeciej. Będziesz w domu?
- Tak jasne będę już po wykładach, dlaczego pytasz?
- Tak po prostu, kocham cię i chce spędzić z tobą popołudnie do zobaczenia
 - Też cie kocham pa
                                                     **************************
- Słońce już jestem
- Cześć kochanie – dostałem soczystego całusa w policzek
- Wojtek posłuchaj mam do ciebie pytanie
- A wiec słucham
- Dziś rano tuż po twoim wyjściu  zadzwoniła do mnie  Wiola. – W mojej głowie przewaliło się milion myśli. Byłem pewien, że Maja już coś wie.
- I co powiedziała?
- Tak konkretnie to nic chciała się spotkać. Mówiła, że chodzi tu o ciebie, ale jednocześnie zastrzegła sobie, ze nie śpieszy się jej z tym spotkaniem.
- Tak a ty co powiedziałaś? Masz zamiar się z nią spotkać? – zapytałem z ogromnym niepokojem
- Powiedziałam jej tylko, że dzisiaj nie mogę bo chcemy spędzić razem popołudnie.
- To dobrze nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę – rzuciłem się ma Maję byłem Szczęśliwy, ze jeszcze nic nie wie
- Umówiłyśmy się na jutro chciała mi pokazać jakieś zdjęcia mówiła, ze ty będziesz wiedział o co chodzi a wiec?
- Nie nic nie wiem na ten temat musiało się jej coś pomylić, nie rozmawiajmy już o niej – zacząłem plątać się w swoich zeznaniach. Nie wiedziałem co myśleć. Czuję, że niedługo skończy się nasze sielskie życie.
Mocno przytuliłem Maję po chwili jednak poczułem wibracje w tylnej kieszeni. Wyjąłem telefon i przeczytałem SMS-a
„Teraz widzisz, ze nie żartowałam moja propozycja jest nadal aktualna masz czas do jutra rana. Inaczej   spotka się z Majka i pokażę jej te zdjęcia.  Zapewne Majka mówiła ci dlaczego się już nie przyjaźnimy. Jeśli nie wypełnisz warunków wasz związek skończy tak szybko jak się zaczął pomyśl o tym. Uwierz to najlepsze rozwiązanie dla ciebie no i przy  okazji dla mnie
                                                                                                 Przemyśl to Wiola :**”

Byłem w totalnej rozsypce. Nie rozumiem jak to mogło się to stać. I co ja ma teraz zrobić?
                                                         *********************

 - Stary ja już nie wiem co robić rozumiesz? Nie mam pojęcia co zrobić
- Może jednak zrobisz to co chciała Wio…
- Czy cię już pojebało? Nie zdradzę Majki tym bardziej z nią co ty sobie wyobrażasz?
- Stary to tylko żart nie wnerwiaj się tak.
- Mi jak widzisz nie jest  do śmiechu
- Dobra, ale wiesz nie przejmuj się idź tam do niej jutro i pogadaj spróbuj ją przekonać. Może zaproponuj pieniądze
- Nie będę jej dawał żadnych pieniędzy chyba sobie żartujesz
- Wolisz żeby zniszczyła ci życie, reputację a przede wszystkim związek? Myślisz, ze jeśli Maja dowie się o tym  będzie chciała cie w ogóle słuchać?
- Zrobię wszystko żeby chronić Majkę i nasz związek, ale nie jestem pewien czy stać mnie na tak wielkie poświecenie
- Mówisz o kasie?
- Pieniądze nie Grają tu role jeśli bezie chciała dam jej  ile zechce. Mówię o tym, że nie pozwolę zniszczyć jej naszego związku.
- Czasami cie nie rozumiem
- Czego tu nie rozumiesz?
- Ty ją naprawdę kochasz. Pierwszy raz widzę, abyś się tak zaangażował
- Kiedyś zobaczysz jak to jest…
- Nie wiem może poznam kogoś kto odmieni moje życie, ale nie o mnie mowa dam ci radę
- Jaką?
- Walcz do końca o miłość, o Maję nie pozwól by jakaś tania dziwka wszystko spieszyła
-Dzięki stary ja ją naprawdę kocham
 *************************************************
Ponieważ moje urodzinowe plany  nie powiodły się jest nowy, kolejny. Zaczyna się cos dziać jak myslicie czy wydarzy się coś miedzy Wojtkiem a Wiolką?

 Czytasz=komentujesz  
                            Pozdrawiam J